- Jeszcze trochę i znowu będziesz mogła normalnie chodzić - powiedziałem. W moim głosie dało się wyczuć nutkę troski. Skąd się tam wzięła? White Silence mruknęła coś pod nosem i zrobiła kolejny niezdarny krok. Ciszyłem się, że ma coraz więcej sił. Wadera zrobiła jeszcze parę kroków, po czym zachwiała się lekko. Podszedłem do niej, a ona oparła się o mój bok.
- Chodź, idziemy na śniadanie. - popatrzyłem na nią. Skinęła lekko głową. Chwyciłem łanię za skórę na karku i zaciągnąłem do jaskini, po czym zaczęliśmy jeść.
- Dasz radę iść do alf? - zapytałem po skończonym posiłku.
- Tak myślę. - powiedziała. Spojrzała na mnie ukradkiem.
- Musimy omówić sprawę jaskini i dołączania. - mruknąłem, wstając. Pomogłem podnieść się waderze, po czym poszliśmy do jaskini moich dziadków.
***
Wszystko załatwione. White Silence dostała swoją jaskinię i oficjalnie należała już do watahy. Do głowy przyszedł mi jeden pomysł. Nie wiem, czy wadera się zgodzi, ale zawsze warto spróbować.
- White Silence, może poszlibyśmy razem na jakiś spacer? - zaproponowałem. Wadera miała już coś powiedzieć, gdy zza krzaków wypadł Hide.
- Cześć. - przywitałem się z bratem.
- Ja tylko przyszedłem ci powiedzieć, że będziemy miel nowe rodzeństwo. - uśmiechnął się Hi. Roześmiał się, po czym zniknął tak szybko jak się pojawił.
- Kto to był? - zapytała moja towarzyszka.
- Mój brat, Hide, przyszedł mi powiedzieć, że będę miał dużo młodsze rodzeństwo. - uśmiechnąłem się. - To co, idziemy na ten spacer?
White? Masz, już, masz ten odpis xd
