25 sierpnia 2017

Od Sierry cd. Pluviama

W jaskini zapadła cisza. Głupkowato wpatrywaliśmy się w ziemię, czekając, aż ktoś się odezwie. Pluviam bawił się kubkiem z wodą, z zaciekawieniem obserwując szklane ucho. Poniosłam wzrok i szybko zerknęłam na basiora, w jedną chwilę poznając całe jego ciało. Wysoki, smukły basior posiadający wąski pysk. Srebrzysto biała sierść doskonale komponowała się z błękitnymi, chłodnymi oczami. Na szyi zawinięty luźno pomarańczowy szal, optycznie wydłużający jego kark. Skierowałam oczy na jego ślepia, by dokładnie się im przyjrzeć. Zastanawiała mnie tylko ta blizna na lewym oku. Lekko różowe znamię mocno wyróżniało się na tle krótkiej sierści wokół oczu. By przerwać błogą ciszę, wyciągnęłam moje noże i z hukiem wbiłam je w ziemię. Pluviam szybko skierował na mnie lekko zdziwione oczy.
- Spokojnie, to tylko ja - zaśmiałam się z ironią. Chciałam z nim porozmawiać, zapoznać się. Tak, wiem. Ja i zapoznawanie to pewno nic dobrego, ale czasami warto spróbować. Może przynajmniej on będzie w stanie wytrzymać ze mną chociaż jeden dzień w mojej jaskini.
- Opowiedz mi coś tam o Tobie - powiedziałam, udając małe zainteresowanie. Jego wygląd sam w sobie był już interesujący, więc zapewne życiorys był usłany niesamowitymi przygodami. Basior posłał mi serdeczny uśmiech i delikatnie otworzył pysk, by zacząć.
- Zaczęło się od tego, że moja matka podróżniczka poznała Juliena. Tak oto urodziłem się ja i moja siostra Nix. Ojciec chciał zostać we Francji, jednak w głowie mamy nadal widniały obrazy niesamowitych, egzotycznych krajów. Rozdzielili nas, a ja zostałem z matką. Zwiedziłem całą Irlandię i Wielką Brytanię, raz też Islandię. Mnie nudziło ciągłe podróżowanie, zmiany i tak dalej, więc kiedy wkroczyłem na ścieżkę dorosłości, odłączyłem się od mojej rodzicielki i przybyłem tutaj, do watahy Smoczego Ostrza - posłał mi pogodny uśmieszek.
Czyli miał szczęśliwe, barwne dzieciństwo. Francja, Irlandia, Wielka Brytania - hasła, których nigdy osobiście nie poznałam. Niesamowite chwile w gronie rodziny. Kochająca matka chcąca zapewnić swojemu szczeniakowi najlepsze życie. Zabierała go w różne zakątki świata, by on mógł się kształcić w innych kulturach. Ja nigdy nie miałam rodziny, przyjaciół, nawet znajomych. Nikt się mną nie interesował, byłam wyrzutkiem i pasożytem wilczego społeczeństwa. Robakiem, nadającym się tylko do zdeptania. Sytuacja wcale się nie zmieniła, ale to już przyzwyczajenie. Zamknęłam szybko oczy, a łapą przykryłam prawe oko, by Pluviam nie dostrzegł ślepoty. Nie potrafiłam się powstrzymać, moje oczy zeszkliły się, a po policzku poleciała słona łza. Coś we mnie pękło. Przecież halo, muszę się wziąć w garść. Co ja wyprawiam.

Pluviam?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template