piękny krajobraz, wzgórz Evendim. Naprawde piękne miejsce.
Gruba warstwa puszystego śniegu, obtaczająca drzewa,
krzewy, jak i inną roślinność dawała na pewno efekt
połysku. Zwłaszcza Wieczorem, gdy słońce powoli
schodził za horyzont. Czułam się na pewno jak w
magicznej krainie, chociaż jak już jest w zimę,
brakowało mi tych pięknych kwiatów. No ale zima
też ma zalety! Szybko wskoczyłam na grubą warstwę
śniegu i zaczęłam się tarzać, podskakiwać, gryźć,
i łapać śnieg! Dlaczego? Bo to dobra zabawa!
Zaczęłam się beztrosko śmiać, po czym wstałam,
i strzepnęłam ze siebie mokry śnieg, bo było już ciemno,
powinnam wracać do mojej jaskini, chociaż szczerze
nienawidziłam spać w zamkniętym pomieszczeniu.
Wolałam zostać na polanie, na świeżym powietrzu.
Nie Bałam się ze zamarznę (pomimo że boje się wielu rzeczy)
Podbiegłam do pobliskiego drzewa i za pomocą mojej magi rozciągnęłam jedną
z gałęzi tak, aby ułożyło się w legowisko.
Ułożyłam się wygodnie i powoli zmrużyłam oczy.
Miałam już zasnąć, gdy usłyszałam jakiś szelest.
Natychmiast się podniosłam, żeby zobaczyć co to,
chociaż w nocy moje oczy nie za bardzo chcą ze mną
współgrać. Zignorowałam, położyłam się z powrotem,
mając nadzieje, że to coś, lub ktoś mnie zostawi.
Chociaż los przyszykował mi trochę inny scenariusz...
Słyszałam przybliżające kroki i dokładny oddech
zwierzaka, a przyznam, nie nalezę do tych odważnych.
Napięta czekałam na to, co się stanie dalej... zostawi mnie,
czy może jednak nie?
< ktokolwiek? : D może być wadera, tak jak i basior >