- Corners... - zacząłem niepewnie. Co mam powiedzieć? Że chcę być z nią? Spojrzałem w jej szmaragdowe oczy. Nie czułem tego uczucia, które pojawia się, gdy patrzę w oczy White. Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane?
- Przepraszam... - powiedziałem.
- Za co? -zapytała. W jej oczach pojawiła się nadzieja. Nie chciałem jej gasić, ale nie mogę jej okłamać.
- Core, nie chcę być z tobą... po prostu nie mogę. - z trudem wypowiedziałem te słowa. Nie chciałem jej ranić, chociaż i tak już to zrobiłem, zostawiając ją samą wtedy.
- To nie chcesz, czy nie możesz? - zapytała. Ton jej głosu sprawił, że poczułem się winny.
- Możemy zostać przyjaciółmi, ale zrozum: ja już nic do ciebie nie czuję. - zamknąłem oczy, by zebrać słowa na dalszą wypowiedź. Wszystko wydawało się takie trudne. Kiedyś kochałem Corners, byłem z nią szczęśliwy, ale po tym wszystkim przestałem. Myślałem, że kocha Disastera, więc pogodziłem się z myślą, że nigdy nie będziemy razem. Więź między nami osłabła i teraz możemy być przyjaciółmi... tylko przyjaciółmi. - To skończone...
- Dlaczego?! Jaki jest tego powód? - zapytała. Widocznie nie potrafiła się z tym pogodzić. Ale mogłem się mylić.
- Możemy zostać przyjaciółmi... - powtórzyłem.
Corners? Możemy zostać przyjaciółmi....
(wiem, opko słabe, ale dałaś mi trudny temat, więc tego...)