- Masz już dla nich imiona? - zapytałem spokojnym i ciepłym głosem. Nocta przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć, pewnie nie spodziewała się takiej reakcji.
- Emm..Ta fioletowa, na imię ma Mizuki. - uśmiechnęła się lekko. - A dla nich...Jeszcze nie mam imion.
- Brązowy, przystojny tak samo jak tatuś - Akamaru. - powiedziałem głaszcząc go lekko po głowie. - A ona, wygląda na całkiem silną! April, o tak. April Black Fire.
Nocta uśmiechnęła się szeroko. Przytuliłem ją do siebie.
- Kocham cię, Nocta. Ciebie, i te małe, słodkie kulki. - powiedziałem całując ją w czoło i spoglądając na młode. - Kocham was wszystkich i nie pozwolę żeby ktokolwiek was tknął swoimi brudnymi łapskami.
Spojrzałem dla Nocty prosto w oczy i uśmiechnąłem się ciepło całując ją. Na pewno nie spodziewała się takiej reakcji, no ale cóż.
- Ja eee..Myślałam...-jęknęła.
- Było minęło. Wiedz, że dużo się zmieniło. - powiedziałem spokojnym, opiekuńczym głosem.
Nocta?