- Rammstein? - odezwałam się wreszcie, przerywając ciszę. Odwrócił się w moją stronę.
- Słucham.
- Dlaczego te kwiatki są takie uschnięte? Mówiłeś że będą ładne. - skrzywiłam się zrywając jeden, brzydki kwiatek. Ramm podszedł do mnie, usiadł na przeciwko i wyciągnął łapę w moją stronę. Dałam mu mojego kwiatka, a on zaczął się mu przyglądać. Po krótkiej chwili pomachał nad nim swoją łapą, a ten zaczął zmieniać kolor na tęczowy. Zdziwiło mnie to, skąd posiada takie umiejętności. Jednak bardzo mnie to cieszyło, że teraz mój kwiatek był kolorowy! Uśmiechnęłam się szeroko i podskoczyłam z radości.
- Dziękuję, Rammstein! Teraz jest o wiele piękniejszy! - powiedziałam wesoło.
Rammstein?