18 sierpnia 2017

Od Xarath'a Cd. Akkyachi

Odchyliłem głowę na prawo, gryzienie tego wilka było inne... było miłe. Myślałem nad tym co mówił.. myśląc logicznie – śledził mnie lub pytał o mnie inne wilki, lecz po nim.. można się spodziewać pierwszej opcji. Jego dalsze słowa.. PAN, jest moim panem? Nigdy go nie spotkałem, nawet nie wiem jak ma na imię. Kh.. po pierwsza mam już pana, mam już przyjaciela (Chodzi o Strażnika Piekieł, przybranego ojca Xaratha :)). Byliśmy w tej samej pozycji co wcześniej, więc znowu było trochę niekomfortowo, lecz zacząłem mówić.
-Mam już pana..
-I jestem nim ja – Odpowiedział masywny basior – ja władam twym losem Xarath, lepiej mnie nie denerwuj, bo pożałujesz.
Przez chwile milczałem rozmyślająć o różnych sprawach i.. ukhum, tak szczerze – o podnieceniu do basiora. Przez chwilę zrobiłem się czerwony, lecz szybko zrozumiałem, że wilk jest dalej nade mną, więc ten, nie było tematu. Przycisnął mnie do ziemi i przybliżył pysk do mnie.
-Będziesz posłuszny czy mam wykorzystać inne sztuczki? – Szepnął mi do ucha.
Znowu milczałem, nie wiedziałem co robić, byłem zagubiony.. em, w jego ramionach? Otworzyłem lekko pysk, chciałem coś powiedzieć jednak... dalej była cisza. W oczach basiora widziałem.... złość, był już chyba mocno wkurwiony, że dalej milczę. Czułem się, bezradny, ale.. przecież taki nie jestem. Jestem Xarath, niszczyciel uczuć... wyszedłem prosto z piekieł by niszczyć wilcze życia, a teraz... przy nim jestem inny. Wilk zaczął mnie bardziej przyciskać, zaczął mnie... przyduszać. Udało mi się jedynie odepchnąć jego łapę, przyduszanie zaczęło mnie denerwować... dener-wować... to zaczęło mnie... wkurwiać! Moje oczy zrobiły się białe, a pysk się zmarszczył i pokazałem kły. Odepchnąłem go prosto na drzewo, moja furia, w końcu się pokazała. Kiedy wilk spadł z drzewa na 4 łapy usłyszałem szept, jego szpet.
-Udało się.. – Wtedy ujrzałem też jego lekki uśmiech – jesteś mój..
Patrzyłem na niego po czym przemieniłem się w demona. W moich białych oczach nie mógł nic dostrzec... stałem się... nietykalny. Zacząłem go atakować, lecz basior albo blokował mój atak lub go unikał, nie miał zamiaru walczyć?
~20 min później~
Zrobiłem się słabszy, lecz furia dalej nie zeszła, ja, muszę go pokonać, nie dam mu się. Ja... jestem silny, prawda? Ja... nigdy się nie poddam, nie jestem pionkiem... nie mogę być pionkiem. Zacząłem atakować z większą furią, ale basior dalej się nie poddawał i unikał każdy atak.
~Następne 10min później~
Nie daje rady, furia opada... ja – się – poddaje. Zszedłem na ziemię, kiedy postawiłem łapy na śniegu zerknąłem na wilka po czym padłem na ziemię, jedyne co ujrzałem na końu to... jego uśmiech, jego... szyderczy uśmiech. Czy ja właśnie... przegrałem?

Akky, Xarath właśnie zemdlał przez furię, co zamierzasz zrobić? :3
(Sry, że tak mnie poniosło na końcu, ale lubię akcję i wgl, no i na dodatek słuchałem Hopes and Dreams Remix i.. pobudziło mnie to XD)

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template