16 sierpnia 2017

Od Xarath'a do Akkyachiego

Siedziałem na ,,dachu” swojej jaskini. Oglądałem piękny wschód słońca, chociaż nie doprowadzało mnie to do szczęścia. Miły i lekki wiatr powiewał moją czerwoną grzywą. Zamknąłem oczy, żeby uspokoić swój umysł od przeszkód w życiu, lecz jedyne do czego mnie to doprowadziło to ból głowy. Chwile tak jeszcze siedziałem, ale po chwili wstałem i zacząłem zeskakiwać na dół po śniegu, dźwięki stawania łapami na puchatą, białą zamieć. W końcu kiedy już byłem w środku wziąłem drewnianą miskę z wodą i położyłem ją przy ognisku, które nie było zapalone. Potem podszedłem do swojego legowiska gdzie trzymam różne zioła. Przeglądając je zauważyłem mięte, więc ją wziąłem i powróciłem do miski. Włożyłem do niej zioło i wyszedłem przed jaskinie po patyki, kopałem w śniegu i udało się znaleźć jeden. Kiedy byłem już przy ognisku zacząłem rozpalać ogień małym patyczkiem. Po chwili udało mi się i mogłem podgrzać wodę. Lekarstwo było już ciepłe, więc wypiłem trochę, a po jakimś czasie ból głowy ustąpił. Zadowoliło mnie to, więc postanowiłem, że czas iść na jakieś polowanie, bo wczoraj zjadłem ostatnie mięso z moich zapasów. Napiłem się jeszcze trochę lekarstwa i wyszedłem na zewnątrz, większość moich terenów to łąki, więc ciężko mi się szło, ale niedaleko jest kilka lasków, więc wyruszyłem do najbliższego z zielonych zakątków. Kiedy spacerowałem widziałem jedynie małe zwierzęta jak zające. W sumie mogłem upolować jakiegoś dorodnego malca, ale... wolałem coś jak dzik, sarna. W końcu dotarłem do jeziorka, kryłem się pośród drzew. Zauważyłem swoją zdobycz, był to jeleń, zaciekawiło mnie to, ponieważ już jest zima, prawda? W końcu kiedy byłem blisko, rzuciłem się na niego. Był on bardzo łatwą zdobyczą, udało mi się go powalić i pogryźć oraz podrapać jego nogi. Nie mógł się ruszyć więc postanowiłem go dobić. Zacząłem pchać jego ciało, czasem ciągnąłem.. ale w końcu udało mi się dojść z jedzeniem na miejsce. Wziąłem ze swojej ,,kuchni”, a raczej kilku skał obok siebie.. sztylet. Musiałem obedrzeć zdobycz ze skóry, więc pomogłem sobie sztyletem, a resztę zrobiłem pazurami. Odgryzłem kawałek mięsa, nie chciało mi się go nawet podgrzać przy ognisku, po prostu byłem tak głodny, że zjadłem kawałek na surowo i w całości. Reszte jednak już upiekłem przy ognisku. W pewnym momencie, tak po prostu, popatrzyłem na wyjście jaskini. Zobaczyłem, że chmury zrobiły się bardziej szare niż wcześniej, a następnie spadający śnieżek. Przez chwile się uśmiechnąłem, przypominał mi młode lata... kiedy wyszedłem z piekieł była zima i na mój nosek, spadła wtedy mała, bialutka i puszysta śnieżynka. Jednak kiedy się poruszyłem, zniknęła. Heh, normalnie jak moje uczucia. W końcu postanowiłem, wyjdę na dwór, do lasu.. i chwile znowu pobęde szczeniakiem. Wziąłem szalik, który leżał przy ognisku i założyłem go na siebie, a następnie powróciłem do lasu gdzie znalazłem jedzenie.
~-~-~-~-~-~
Chodziłem po lesie, rozglądając się zauważyłem, błysk. Był to czerwony błysk... ale skąd? Pomyślałem, że mi się przewidziało, więc szedłem dalej, nagle znalazłem idealne miejsce na bałwana. Zacząłem robić kule śniegu pyskiem, potem drugą, trochę mniejszą i trzecią, która miała być głową. Wziąłem kilka kamyków i opierając się łapami o bałwana zacząłem robić oczy oraz uśmiech, lecz zauważyłem, że czegoś mi brakuje. No tak, brakowało mi marchewki. Odwróciłem się i zacząłem iść w stronę jaskini po marchewkę jednak przerwało mi coś. Skoczył na mnie czarno-szary, masywny basior o długich łapach. Przewróciłem się na plecy, a on stał nade mną, czułem się trochę... ...niekomfortowo. W sumie, nie było źle w tej pozycji... chwila, nie, nie... to, że jestem bi nie znaczy, że muszę być z nim. Rzucił się na mnie, muszę działać. Po rozmyśleniach odrzuciłem wilka i zacząłem się mu przyglądać. Kiedy go obserwowałem towarzyszyły mi moje lekkie warki na basiora. Byłem ciekaw, czego ode mnie chce?

Akky? Oswoisz Xarath’a? :3

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template