10 sierpnia 2017

Od Humphrey'a cd. Misi

Wróciłem do swojej jamy, z uśmieszkiem na pysku. Cieszę się, że poznałem Misię. Za to, mój nos, po ponownym zderzeniu się ze skałą, raczej nie podzielał mojego entuzjazmu. Ułożyłem się wygodnie na skałce, po czym zasnąłem, pochrapując.

~*~

Nazajutrz, wstałem trochę później, niż wczoraj rano. Przeciągnąłem się, co u mnie leży w zwyczaju, ziewnąłem, i wyszedłem z jamy. Do głowy wpadł mi pomysł, by zrobić „małą” pobudkę Misi. Podążyłem tą samą drogą, którą wracaliśmy wczorajszej nocy. W miejscu, gdzie nasze drogi rozeszły się, poszedłem w tę stronę, w którą Misia wczoraj. Po kilkuminutowym spacerku natrafiłem na niedużą jaskinię. Zajrzałem łebkiem do środka, i tak jak myślałem, na posłaniu spała w najlepsze Misia. Podszedłem do niej, na czubkach łap. Nie obyło się bez drobnych potknięć, ale na szczęście, wadera się nie obudziła. Zakradłem się do niej na tyle blisko, że nosem stykałem się z jej uszami.

– Misia.. – Szepnąłem jej na ucho, łagodnym tonem głosu, przeciągając trochę jej imię. Ta w odpowiedzi obróciła się na drugą stronę, mamrocząc coś pod nosem. – WSTAWAJ! PALI SIĘ! – Wrzasnąłem, a ta natychmiast zerwała się na równe łapy, w panice.

– Co?! Gdzie?! JAK?! – Zaczęła biegać w różne strony, a ja za ten czas turlałem się po ziemi ze śmiechu. Gdy wilczyca skapnęła się, że zrobiłem ją „w balona”, stanęła przede mną, tupiąc łapą.

– O matko, j-ja nie mogę, haha! – Ciągle się śmiałem, nie zważając na gniewny wyraz pyszczka koleżanki. – Trzymajcie mnie.. – Otarłem łezkę śmiechu, która spływała po moim poliku. Gdy już się ogarnąłem, a raczej przestałem się śmiać, ciągle mając głupawą minę, stanąłem naprzeciw Misi.

– No i co masz mi do powiedzenia? – Zgromiła mnie wzrokiem.

– No p-przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać! Prawie każdy wilk już na nogach, tylko Ty, Misiu, sobie smacznie śpisz i śnisz o przystojnych basiorach. – Poruszyłem sugestywnie brwiami, na co ta przymrużyła oczy, lekko ukazując zęby. Uśmiech mi trochę zmalał.

– Humphrey, ostrzegam Cię. Moja zemsta nie będzie miała dla Ciebie litości. – Powiedziała, wręcz zawarczała na mnie, jednak zaraz się rozpromieniła, i roześmiała, co mi też poprawiło humor. Wyszliśmy z jej jaskini, kierując się na polanę, gdzie aktualnie przebywała większość wilków. – Ale wiesz, że ja na serio z tą zemstą nie żartuję? – Mrugnęła do mnie.

Misiu? Jaką „zemstę” dla mnie wymyślisz..? >:p

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template