BialeCiastko |
Nienawidzi przeszłości, ale ona jest przeszłością i nic tego nie zmieni.
Imię: Ekidii
Pseudonim: Eki , tiki
Wiek: 8 lat
Płeć: Wadera
Charakter: Jest tak troszkę niezrównoważona... No dobra Bardzo niezrównoważona! Posiada dwa osobowości.
Ta, która chce uciec od przeszłości oraz ta, która nie potrafi z nią zerwać. Niby chce się zmienić, ale nie może. Nienawidzi przeszłości, ale ona jest przeszłością i nic tego nie zmieni. Żyła by zabijać i żyła by pozostać poświęcona. Śmierć wilka była dla niej jak narkotyk. Posiada szalone pomysły, takie, które dla innych byłyby niedopuszczalne. Jak np. ozdabianie jaskini czaszkami. Chociaż to jest jedno z warunków z rytuałów, których codziennie bierze udział. Często się śmieje maniakalnie i kocha robić psikusy. Przy innych wilkach jest nerwowa, nie dlatego bo się ich boi czy coś... Po prostu stara się im nie zrobić krzywdy. Czasami jest to silniejsze niż ona, nic na to nie poradzi.
Gdy próbuje nad sobą zapanować, dostaje tiki (skąd jej przezwisko) oraz zaczyna się jąkać, pocić, czasami nawet dostaje halucynacji podobnych do tych, co ma schizofrenia. Także może być chamska i niemiła dla innych. O sprawach miłosnych nawet nie chce słyszeć, jeszcze ma lęk czy zrobi coś dziecku. (związane z rytuałem zabijania pierworodnych dzieci) Co do ciekawostek, Od typowego mięsa, preferuje soczyste tłuste robaki.
Wygląd: Jest to wadera o brudno brązowy odcieniu futra, także ma grzywę o zielonkawym odcieniu. Posiada fioletowe powieki, można nawet powiedzieć, że połyskują. Jej oczy są koloru zgniłego czerwonego jabłka. Jej zielone gałki oczne i żółtawe zęby są efektem trucizny, która cały czas występuje w żyłach wadery oraz miesza się ze śliną. Ma nadszarpane ucho, które było efektem walki, oraz ucieczki. Co do wysokości to na pewno jest niższa od typowego basiora, ale na pewno nie jest za niska. Jest dosyć smukła i chuda (to efekt robaczywej diety) Zazwyczaj jej futro zalega brud.
Stanowisko: Eskorta
Umiejętności: Intelekt: 2 | Siła: 8 | Zwinność: 8 | Szybkość: 9 | Magia: 7 | Wzrok: 5 | Węch: 6 | Słuch: 5
Rasa: Wilk Trucizn
Żywioły: Trucizna, śmierć
Moce:
------------------------
Żywioł: trucizna
- Trująca ślina i krew z kwasem. - Jeżeli ktoś tylko poliże, lub wypije tą truciznę. To jego życie może być śmiertelnie zagrożone. (Dlatego radzi uważać by nie zostać ugryzionym, i żeby ją nie ugryźć)
- Odporne ciało na wszelkie trucizny - jak sama nazwa mówi, żadna trucizna na nią nie zadziała.
------------------------
żywioł: śmierć
- Potrafi rozmawiać z duchami - by dobrze wykorzystać tą umiejętność musi medytować przez kilka godzin. Dlatego nie korzysta z niej za często.
- Zamienianie się w cień - ! Tak dokładnie wtapianie się w cień ! Może przeniknąć do cienia np. do cienia drzewa ! Warunek ! Musi być cień
------------------------
Inne moce :
- Nie czuje bólu - Dla jednych błogosławieństwo, dla drugich przekleństwo. + plusy : może wytrzymać dłużej w boju, - minusy : Nie poczuje że umiera.
Rodzina:
------------------------
Wszyscy w inne watasze:
Rodzice - Sophia, Seraphin
siostra - Cornelia
+ Reszta: ciotki, wujowie, kuzynowie, dziadkowie
------------------------
Partner/ka: woli o tym nie myśleć, ale może kiedyś? kto wie...
Potomstwo: Pragnie nie mieć
Historia: Wadera ta należała do watahy. Pech trafił, że jednak urodziła się tutaj, a nie gdzie indziej, bowiem ta wataha nie była tą ''zwykłą'', ''szczęśliwą''. Należała ona do kultu, pełna poświęcona Bogini śmierci, Serir.
Wszystko, co robili, wszystko, co mówili, wszystko, co jedli, było dla niej. Wszechmocnej Serir.
Oczywiście jako mały szczeniaczek, Ekidii przeczuwała, że jest coś nie tak, Ale każdy członek był oddawany do ''nauk błogosławieństwa''. Było to po prostu stek odmóżdżających kłamstw. Od małego wpajano im ''Serir jest niesamowita'' ''Serir pragnie ofiary'' ''Robimy to dla Serir'' i tak dalej. No niestety kłamstwo powiedziane 1000 razy, staje się okrutną prawdą. Po jakimś czasie i ona zaczęła w to wierzyć. Robiła wszystko, co kazał Kapłan. Zabijała nieposłuszne wilki, jadła robale, Modliła się 5 godzin dziennie, jednak najgorszym rytuałem była ceremonia na cześć Bogini. Co 4 lata jest wybierany nowy ''szczęśliwiec'' który miał zostać oddany jako
ofiara. Także w tym dniu zostaje wybrany honorowy członek, który ma zabić, a później zjeść
wybrańca. Czyli w skrócie kanibalizm. Pech chciał, że jako ofiara została wybrana siostra Eki, Cornelia. A jako honorowy gość, ona sama.
Oczywiście nie mogła się wycofać, myślała, że to dla dobra Serir, nie... Ona wiedziała! Ona była pewna! Wiec doszło do tego, w dniu ceremonii.
Uroczyście usłany stół, na stole przywiązana Cornelia. Eki do dzisiaj pamięta te krzyki, błagania, prośby o litość. Najgorsze jest to, że kochała swoją siostrę. Jako jedyna była ta ''pozytywna''. Bawiła się, śmiała się, Była ukochana. Marzyła, by się stąd wyrwać. Jej siostra nie wierzyła w te ''głupstwa''. Mozę i dlatego ona została wybrana? Może po prostu im przeszkadzała? Do rzeczy, Wadera nie pamięta dokładnie, jak ją zabiła, jednak pamięta jej smak.
Smak krwi, mięsa... do dzisiaj jak tylko o tym sobie przypomni, robi jej się nie dobrze. Eki dostała ogromnego urazu psychicznego, jeszcze większego niż wcześniej. Nienawidziła ich, nienawidziła Serir, nienawidziła siebie. Jednocześnie kochała ich, kochała Serir, ale ciągle siebie nienawidziła. Oszalała... Nie mogła już dłużej wytrzymać... Uciekła, nie wie dokąd, ale jak najdalej od tego kultu. Kilka miesięcy później trafiła do watahy, nie miała gdzie indziej pójść, więc dołączyła... czy to dobry pomysł? Sama nie wie.... Pragnie się tylko zmienić.
Właściciel: WhiteCookie
Ocena: 0/3