- Cześć - po głosie mogłam rozpoznać basiorka. Spojrzałam na jego wyciągniętą łapę w moją stronę i uśmiech na jego pysku. Zaskoczyło mnie to, lecz podałam mu łapę i szybko wstałam.
- Dziękuje! A i przepraszam! Jestem Mizuki, a ty? - spojrzałam na towarzysza z uśmiechem. Mogę z kimś pogadać, to jest świetne!
- Mikke. Miło mi cię poznać! - uśmiechnął się szerzej i zaczął skakać wokół mnie. Zaśmiałam się, skacząc w inną stronę, a ten przestał. Podniosłam łapę z uśmiechem, czekając na jego ruch, ale aktualnie tylko staliśmy. Zaśmiałam się cicho. Ledwo się powstrzymałam od śmiechu, ale zaczęłam lekko chichotać.
- Co? Mam coś na pysku?
- Nie! Nie, nie! Po prostu... Stoimy tutaj bez konkretnego powodu?
- Dobre pytanie... - podszedł do mnie i zaczął mnie ilustrować - kim są twoi rodzice?
- Nocta i Ascrifice - ten wybuchł śmiechem.
- A tak na poważnie?
- ... Mówiłam poważnie... - opuściłam jedno ucho - co w tym takiego dziwnego?
Mikke?