- Wędrowałem to wszystko. Uciekłem z rodzinnej watahy gdy.... - zaciąłem się. Za dużo powiedziałem. Ale skoro i tak już rozmawialiśmy, jeśli o mnie zapomni, na łańcuchu pojawi się kolejne oko. Westchnąłem i jeszcze raz spojrzałem na Kesame. Domagała się dalszego ciągu. Wiedziałem to, mimo, że nic mi nie mówiła. Uśmiechnąłem się lekko, decydując się, że jej opowiem moją historię.
- Gdy o mnie zapomnieli. Zaczęli mnie nie zauważać, nie słyszeć i nie wyczuwać. Wszystko przez moją chol*rną magię. - ponownie wbiłem pazury w ziemię. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, jak ciężko mi o tym mówić. Przedtem przez ułamek sekundy zobaczyłem, jak Kesame spojrzała na mój łańcuch.
- Ciekawi ci łańcuch na mojej szyi, prawda? - zapytałem. Kesame nieśmiało skinęła głową.
- Nie zawsze go miałem. Zawsze, gdy ktoś o mnie zapomni, pojawia się jego kolejna część. Pojedyncze oczko. Niektórym może się wydawać, że to tak mało. Jednak gdy tych oczek się uzbiera, tworzą ciężki łańcuch. - ciągnąłem. - Zostałem zapomniany przez moją rodzinę, przyjaciół, moją watahę.
- Nie wiedziałam.....
- Bo skąd mogłaś wiedzieć? - zapytałem wzdychając. Zrobiłem niewielką przerwę i zadałem kolejne pytanie. - Może teraz ty opowiesz mi coś o sobie?
Kesame? Wiem, króciutkie, ale chcę żebyś ty napisała co mówi o sobie Kesame :)