13 września 2017

Od Hide

Wybiegłem na dwór. Krople deszczu spadały na mój nos i futro. Jako że śnieg nadal leżał na ziemi, zrobiła się z niego mokra plucha. Wyskoczyłem w powietrze i wylądowałem na podłożu, rozpryskując śnieg i wodę. Miałem niezłą zabawę. W pewnym momencie pośliznąłem się i wywróciłem na grzbiet. Zamknąłem oczy i wystawiłem pysk w kierunku nieba. Oddychałem swobodnie, ciesząc się tą pogodą. Bo czemu nie? Każdy dzień może być wspaniały, jeśli tylko chcesz! Wstałem. Usłyszałem szum wiatru. Deszcz coraz słabiej padał.
- No, chyba zbiera się na słońce. - stwierdziłem, rozciągając się. Miałem rację. Po paru chwilach się rozpogodziło. Słońce przyjemnie grzało, a plucha miała się niedługo rozpuścić. Spojrzałem na siebie w małej kałuży i.... doszedłem do wniosku, że zostałem misiem. Moje futro po wysuszeniu wyglądało jak jakiś biszkoptowy puch, czy coś. Uśmiechnąłem się pod nosem i poszedłem przed siebie. Doszedłem do lasu i położyłem się pod drzewem. Zamknąłem oczy i zdrzemnąłem się. Gdy się obudziłem, było ciemno, lecz nie była noc. Burza. Pomyślałem.
Burza = Pioruny.
Wzdrygnąłem się. Nie przepadałem za piorunami.... nagle usłyszałem huk i trzask łamanych gałęzi. Zerwałem się do biegu i popędziłem do przodu. Za mną poczułem ciepło. Spojrzałem ukradkiem i zobaczyłem palącą się gałąź. Przeraziłem się nie na żarty. Podkuliłem ogon i uciekłem do pierwszej lepszej jaskini. Usłyszałem czyiś głos. Moim oczom ukazała się wadera.
- Nie bij, proszę. - powiedziałem. Mój głos nadal drżał, w końcu przed chwilą uciekałem przed spłonięciem. Ruchem łapy poprawiłem futro na głowie i uśmiechnąłem się, siadając przy ścianie obok wejścia.
- Hide jestem.

Jakaś wadera co przyjmie zabłąkanego Hidesia? xd

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template