- To zwiąż te ogony, na początek coś prostego - zaśmiałem się, patrząc z podekscytowaniem na waderę. Ta mruknęła tylko coś cicho i jednym ruchem chwyciła ogony w łapy. Związała je w luźny supełek, by było wygodnie. Ogony jednak po chwili odskoczyły jak sprężyny,wracając na swoje miejsce. Patrzyłem na to z zaciekawieniem, zastanawiając się, czy ogony wiąże się łatwo, lub czy da się je ułożyć w zgrabny warkocz.
- Teraz ty. Pytanie czy wyzwanie? - spytała, wpatrując się we mnie złocistymi oczami. Co by tu wybrać? Pytanie, a może wyzwanie. Najpierw na spokojnie, żeby Shante też mogła się dowiedzieć czegoś o mnie.
- Pytanie - szepnąłem cicho, bacznie obserwując każdy ruch samicy. Ta namyśliła się, odwracając wzrok w stronę nieba. Po chwili na jej pysku pojawił się lekki uśmieszek.
- Masz jakąś waderę na oku? - zapytała, przymrużając oczy. Na jej pysku zawitał grymas zdziwienia.
- Eee...ja? - spytałem, udając, że nie usłyszałem pytania. Po chwili westchnąłem, by odpowiedzieć na te nurtujące pytanie.
- Mam - mruknąłem, posyłając Shante oczko.
- A tak w ogóle, jak myślisz. Co jej się spodoba? Co ty byś na jej miejscu chciała dostać? - spytałem pełny powagi. Chciałem wiedzieć, by dostać od niej jakieś wskazówki.
- Coś niebieskiego - odparła, a w jej oczach pojawił się smutek. Spuściła głowę, wbijając wzrok w ziemię. Zerknąłem na nią ukradkiem, by zobaczyć jej reakcję. Przejęła się.
- Mniejsza, pytanie, czy wyzwanie? - szybko zapytałem, by zmienić dotychczasowy temat.
- Znowu wyzwanie - odparła, podnosząc wzrok na wysokość mojej głowy.
Może skorzystam na tej grze? Na pewno będę miał świetny dzień, Shante może i zniszczony, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mam nadzieję, że sprawi jej to taką radość, jak i mi.
- Proszę o całusa - palnąłem, nastawiając pysk w jej stronę.
Shante? Nikt nie mówił, że będzie łatwo default smiley xd