- Dari, czemu mnie obudziłaś?- powiedział ze smutkiem w głosie. Wesoła zeszłam z basiora i odpowiedziałam:
- Bo mi się nudziło!
- A mi nie!- powiedział wkurzony już Darius.
- Trudno się mówi.
- Nie lubię Cię.
- Też Cię kocham.- nasza codzienna kłótnia.
Biegałam wokół brata ciesząc się jak nowo narodzona sarenka.
- Co Ci znowu odbija?- powiedział zdziwiony.
- Mam głupawkę!- krzyknęłam radośnie.
Usłyszałam kroki, takie cięższe kroki, więc pewnie basiora. Darius od razu podskoczył przerażony i stanął przede mną żeby mnie obronić. Umięśniony basior pojawił się przed nami.
- Możecie krzyczeć trochę ciszej?- powiedział ziewając.
- Przepraszam za moją siostrę, będziemy ciszej.- odpowiedział mój kochany braciszek patrząc na mnie wzrokiem "A nie mówiłem?".
Na wcześniej wspomnianego basiora stojącego przed nami popatrzyłam z wyrzutami sumienia, że go obudziłam.
Może ktoś do kończy opowiadanie rodzeństwa? :D