- Kimkolwiek jesteś, wyjdź i pokaż się - słysząc głos basiora, poprzedzony warknięciem, postanowił się go posłuchać. Wyglądało na to, że ten wilk jednak nie jest w najlepszym humorze... Po chwili ociągania się, z gracją przeskoczył przez pieniek, lądując zaraz przed widocznie lekko zdenerwowanym, czarnym koleżką. Ten lustrował go od łap, aż po uszy, utrzymując to samo, zimne spojrzenie. Yukiego przeszły dreszcze, gdy tylko spojrzał mu w oczy. Zero uczuć, zero jakiegokolwiek wyrazu twarzy. Szczerze mówiąc, trochę się go bał.
- Kim jesteś? - basior znów się odezwał.
- Mam na imię Yuki - wyciągnął do niego łapę, żeby ją uścisnął - Miło mi cię poznać.
- Hiro - Czerwonooki całkowicie zignorował gest ze strony Niebieskookiego, co trochę go sfrustrowało, ale starał się tego nie okazywać. Zamiast tego uśmiechnął się do niego, mając nadzieję, że to pomoże złagodzić napięcie. No..Niestety nie pomogło. Wręcz przyniosło odwrotne efekty. Oboje stali przy zawalonym pniu, w niezręcznej ciszy. Yuki - uśmiechnięty i ciągle czekający na uściśnięcie łapy; Hiro - lustrujący go wzrokiem mordercy.
Po 5 minutach, ciszę przerwało głośne burczenie w brzuchu Hiro, jednak jego twarz nadal nie wyrażała żadnych uczuć.
- Jesteś głodny? - spytał Yuki - Wiesz, w swojej jaskini mam kilka królików..- spojrzał na niego z nadzieją, że nareszcie coś powie. Czarny wilk tylko skinął głową.
- Chcesz tam ze mną iść?
Hiro znów odpowiedział jedynie drobnym skinięciem głowy. "Trochę, jakby nie chciał się przed sobą przyznać, że nie od rana nic nie jadł" - stwierdził lupar o brązowym futrze, nie mówiąc tego na głos. Nie wiedział, czy wpuszczenie Hiro do swojej jaskini było dobrym pomysłem..ale dlaczego miałby nie ufać komuś ze tej samej watahy?
- W takim razie zapraszam za mną - powolnym krokiem, co chwilę oglądając się za siebie, Yuki ruszył w stronę wyjścia z lasu.
Hiro? nie wiem, czy dobrze odmieniłam twoje imię :'/