-Weź już pogoń tamtego wilka, a nie mnie - pomyślałam stawiając krok w tył.
-Słuchaj jaszczur, zabraliście nam tereny, więc możesz już zmykać do swoich kumpli. No już! Te ziemie są niczyje, a jeżeli już, to na pewno nie wasze - warknęłam, lecz smoczysko tylko spojrzało na mnie krzywo.
-Widać, że nie należysz do tych inteligentnych- to, gadzina chyba zrozumiała i odsłoniła swoje kły, wydając z siebie agresywny pomruk.
Bestia wysunęła pazury i machnęła skrzydłami. Stanęła na dwóch łapach, by sprawić wrażenie silniejszej. Ryknęła jeszcze raz, by pokazać swą moc. Na razie stałam w miejscu. Ulgę przyniósł mi widok wilczego cienia, skradającego się z tyłu smoka. Kilka sekund później rzucił się na niego z zębami, próbując dostać się do brzucha ofiary. Nie mogłam być gorsza! Zrobiłam to samo, tyle że ja, chciałam dostać się do krtani. W tym samym momencie wbiliśmy zęby w bezbronne już ciało, które z hukiem zostało powalone na ziemię.
-No, no! Nieźle, ale teraz mów, skąd to gadzisko się tu wzięło, i o co tak właściwie z nim chodzi?
HG?