Żałował tylko, że nie potrafił wymyślić jakichś poruszających ostatnich słów. „Pi[..]dolę was wszystkich” raczej nie zapewni mu miejsca w kronikach.
IMIĘ: Nazywa się Azeroth. Imię to zostało mu nadane przez jego opiekunkę, której zresztą wiele zawdzięcza. W drugiej postaci przybrał imię Ragnarök, oznaczające „zmierzch bogów”.
PSEUDONIM: Jego siostra zwykła go zwać Azi. Obecnie nie toleruje jednak żadnych pseudonimów, zresztą trudno wymyślić jakiś, który miałby sens.
WIEK: Jest dosyć stary jak na tutejsze standardy, liczy bowiem 17 lat. Niespodzianka, nie?
PŁEĆ: Czy to nie jasne? To basior, widać to na pierwszy rzut oka.
CHARAKTER: Mruk. Tym jednym słowem można określić Azerotha. Istotnie jest mrukiem, lecz jeśli coś powie, to albo ma to sens, albo klnie jak szewc, który właśnie ebnął małym palcem o szafkę. Arogant i egoista, niewidzący świata poza własnym ego. Do (prawie) wszystkich zwraca się per „siostro” czy „bracie”. To jego cecha charakterystyczna. Świetny z niego aktor, zwłaszcza w parodiowaniu wszystkiego dookoła. Nadużywa ironii i sarkazmu, jest zażartym pesymistą.. Mało wymieniać? Azeroth jest takim typem, którym straszy się szczeniaki. Koniec, kropka.
A teraz zapomnij o tym, co powiedziałam, oprócz tego, że jest świetnym aktorem. Kryje się pod gruboskórną warstwą jak pod pancerzem. Poprzysiągł, że nigdy już nie ukaże słabości. Udało mu się. Gdy raz wyznaczy sobie cel, nie ustanie w wysiłkach, dopóki nie dosięgnie tego, na co tak zażarcie polował. Jest wyćwiczony w bitwach, ale nie lubi walczyć.
Jako Ragnarök jego charakter nie zmienia się o wiele, ale w niektórych aspektach stanowi jego zupełne przeciwieństwo. W tej formie nie ma problemów z zabiciem kogoś - o ile jako Azeroth mógłby okazać litość, o tyle Ragnarök zabije z zimną krwią. W przeciwieństwie do swej pierwszej formy, prawie nie posiada uczuć. Jest tym zabójcą, na jakiego wychowano go w Legionie. Nie, spokojnie, nie zrażaj się od razu. To nie seryjny morderca, który zabije cię za nadepnięcie na jego ulubiony kwiatek. Jak już powiedziałam, prawie nie posiada uczuć, a przynajmniej nie okazuje ich. Specjalizuje się w alchemii, szczególnie takiej.. hm.. wykorzystującej trucizny. Jest chłodniejszy i wyrachowany, ale - o dziwo - wiele chętniej ci pomoże. Warto tu dodać, że obie te osobowości są skłócone ze sobą i współpracują jedynie w sytuacji, gdy w grę wchodzi życie ich obu. Przez większość czasu kontrolę ma Azeroth. Wystarczy? Myślę, że tak. Trudno opisać nas obu, trzeba najpierw poznać każdego z osobna. Czy odważysz się na to? Nie wiem. Śmiało, przybądź. Nie gryziemy. Naprawdę.
WYGLĄD: Czarnobiały basior o sporej posturze, półtorej metra w kłębie. Rzuca się na pierwszy rzut oka, głównie z powodu jego wzrostu (i wielkości typowego stracha na szczeniaki). Wokół oczu i na policzkach znajdują się jasne plamy sierści, podobnie jest z łapami. Jego oczy? Błękitne, przeszywające spojrzeniem. Powiadają, że przez oczy można zobaczyć charakter człowieka. Z nim jest podobnie. Doskonale opanował wilcze spojrzenie, mówiące „Uważasz się za twardziela? Ja jestem lepszy”. Ach, zapomniałabym o jednym drobiazgu.. Gdy używa mocy, na jego lewej przedniej łapie pojawia się coś w rodzaju wężowego, błękitnego wzoru, świecącego na niebiesko. Jak już powiedziano, z postury jest dosyć nieciekawy. Przyzwyczaił się do krzywych spojrzeń i schodzenia z drogi. Tyle przynajmniej widać na pierwszy rzut oka.
STANOWISKO: Pełni w tej watasze funkcję bibliotekarza. Oryginalnie jak na niego, prawda? Cóż, jest nim i tak pozostanie.
UMIEJĘTNOŚCI:
Azeroth: Intelekt: 10 | Siła: 15 | Zwinność: 2 | Szybkość: 2 | Magia: 6 | Wzrok: 5 | Węch: 5 | Słuch: 5
Ragnarök: Intelekt: 10 | Siła: 5 | Zwinność: 5 | Szybkość: 5 | Magia: 10 | Wzrok: 5 | Węch: 5 | Słuch: 5
RASA: Wiele wilków myliło go z demonami. Tak naprawdę przynależy on do jeszcze rzadszej rasy - pół aniołów, pół demonów. Nie spotkał jeszcze wilka, który byłby podobny do niego, z wyjątkiem jego siostry Etienne.
ŻYWIOŁY: Chaos, Ból, Strach
MOCE: Jego moce posegregowane zostały w kolejności od najsłabszej do najpotężniejszej. Spokojnie, nad najsilniejszymi nie ma pełnej kontroli. Im silniejsza moc, tym jest trudniejsza do okiełznania i zużywa więcej energii. Zbyt długie używanie mocy może skutkować jego śmiercią.
- Telekineza - Moc niezwiązana z żywiołem. Zwykła lewitacja, unoszenie rzeczy itd. Należy nadmienić, że im cięższa rzecz, tym więcej zużywa energii. Azeroth uniesie z łatwością filiżankę, ale nie samego siebie. Może pchnąć coś cięższego od niego, ale to także zależy od jego siły i ilosci energii.
- Sensum - Moc związana z żywiołem strachu. Zastanawiałeś się kiedyś, czemu Azeroth tak dobrze czuje, gdy się boisz? Otóż to. Wyczuwa silne emocje, jednak najbardziej wrażliwy jest - o, no właśnie - na strach. Desperacja? Odwaga? Szczęście? Te też potrafi wyczuć, choć znacznie słabiej. Im bardziej silne uczucie, tym większy wpływ. Dodatkowo należy nadmienić, że wyczuwa on głównie negatywne emocje. Tyle chyba wystarczy.
- Dolor - Moc związana z żywiołem bólu. Dzięki niej Azeroth jest w stanie sprawić ogromny ból samym dotykiem. Spokojnie, na ogół jest blokowana. Działa wyłącznie na nerwy i nie uszkadza ciała. To w sumie przydatne, gdy chcesz zmusić kogoś do mówienia bez zbytniego uszkadzania, albo wygnać wyjątkowo krnąbrnego ducha z cudzego ciała. Tak, całkiem sporo rzeczy się robiło.
- Lapis - Moc związana z żywiołem bólu. Blokuje czucie w całym ciele, co sprawia, że nie odczuwa nic, także ból. Przydaje się zwłaszcza podczas walk, lecz może doprowadzić do jego śmierci. Strzała w brzuchu, nóż w plecach? Będzie walczył dalej. Brak odczuwania bólu może sprawić, że zginie na miejscu. Moc ta ma też minus - gdy ją zdejmuje, jest tymczasowo nieprzyzwyczajony do dotyku, przez co nawet zwykle chodzenie może okazać się katorgą, a co dopiero ból krwawiących ran.
- Odporność - Moc niezwiązana z żywiołami. Na jakiś czas może wytworzyć swego rodzaju odporność na pewne rzeczy. Jest jednak minus - staje się wtedy znacznie podatniejszy na ataki z użyciem przeciwieństwa tej rzeczy. Przykładowo, jeśli stanie się odporny na ataki fizyczne, te magiczne ranią go znacznie mocniej. Podobnie jest z żywiołami - ogień i woda, chaos i harmonia, ataki cielesne i psychiczne itd. Może używać tej mocy max. 3 godziny, po tym okresie powoduje ona szybkie wyczerpywanie się jego energii.
- Deimos - Moc związana z żywiołem strachu. Strach. Irracjonalne przerażenie. Zdarzyło ci się to kiedyś? Lepiej, żeby nie. Uwierz mi, to naprawdę paskudna rzecz. Azeroth potrafi emanować coś w rodzaju aury. Ci, którzy znajdą się w jej zasięgu, odczuwają silny strach. Przydatna rzecz, bo jak tu z kimś walczyć, kiedy nawet najdzielniejsi z dzielnych drżą? Owszem, ma to sens. Wiele razy używał mocno złagodzonej wersji tej mocy w.. hm, sprawach wymagających intesywnych pertraktacji. Wiecie, przeciwnika inaczej się traktuje, kiedy nawet sama jego obecność wzbudza mimowolny respekt. Aurę tę może rozszerzyć do pięćdziesięciu metrów, ale w pełni mocy - znaczne złagodzenie jej siły sprawi, że będzie odczuwalna nawet do pół kilometra dookoła. Trzyma jej istnienie w tajemnicy i wykorzystuje po kryjomu.
- Fobos - Moc związana z żywiołem strachu. Zaznałeś już strachu? Zapewne tak. Ale czy paniki? Oto jest pytanie. Różni się od strachu jednym drobiazgiem - jest o wiele silniejsza. Obezwładnia, powala na kolana. Słyszałeś o pierwszym użyciu paniki? Grecka mitologia twierdzi, że podczas bitwy bogów z tytanami szalę zwycięstwa przechyliła jedna osoba - bożek Pan. Ponoć na dźwięk jego rogu lub krzyku - istnieją różne wersje tego mitu - wśród wrogów zasiała się panika, nazwana zresztą od jego imienia. Bogowie wykorzystali sytuację i dobili tytanów. Moc Azerotha działa podobnie. Gdy zawyje, osoby w zasięgu słuchu doznają nagłego przerażenia. Efekt nie trwa długo, zaledwie kilka sekund, do tego wyczerpuje go całkowicie. Można uchronić się przed nim, zwyczajnie zakrywając uszy. Mimo tego pozostaje jedną z jego bardziej widowiskowych umiejętności.
- Szał - Moc związana z żywiołem chaosu. Lepiej módl się, żebyś nigdy się nie dowiedział, jak wygląda w tej postaci. Nie jest ona właściwie mocą, przypomina bardziej opętanie i dokonuje się pod wpływem silnych emocji. Dobra. Do rzeczy. Podstawową cechą, po której można rozpoznać, że używa Szału, jest to, że jego oczy robią się całkowicie czarne. Zmienia kolor oczu? Won jak najdalej i nie wracaj. W przeciwnym razie ryzykujesz szybką śmierć. Stając się taki, robi za broń. Wymorduje wszystkich, którzy znajdą się w jego zasięgu. Jego zmysły wyostrzają się, a on sam nieco się zwiększa. Kojarzysz wściekłego niedźwiedzia? No to teraz wyobraż sobie nienaturalnie szybkiego, wściekłego basioroniedźwiedzia, posługującego się mocami z zabójczą precyzją. O tak. Nie odróżni przyjaciół od wrogów, zabije wszystko, co się rusza. Jego rozum i osobowość zostają stłumione. Liczy się tylko zabijanie. Masz wyjątkowego pecha i trafiłeś na niego w tej postaci? Albo uciekaj, albo graj na zwłokę. Używając Szału, wytrzyma maksymalnie godzinę, po tym czasie staje się skrajnie zmęczony i mdleje, jeśli nie przestanie. Po całkowitym wyczerpaniu energii jego umysł wraca do normalnego stanu. Podczas trwania tej mocy wytrącić go z równowagi i ponownie „przebudzić” może jedynie silny wstrząs emocjonalny. Użył jej jedynie raz w całym swoim życiu.
RODZINA: Biologicznych rodziców nigdy nie poznał. Jego jedyną krewną była jego siostra, Etienne, jednak zabito ją wiele lat temu.
PARTNER: Niezbyt się mu do tego spieszy i tak zostanie.
POTOMSTWO: Kpisz czy o drogę pytasz? Nie, nie mam go. Po co mi zresztą ono potrzebne?
HISTORIA: „Na pewno chcesz to wiedzieć?” zapyta spokojnie. „Dobrze, opowiem ci ją. Ale będzie krótka. Naprawdę krótka”
Porzucone przez rodziców szczenię znalazło swój dom u pewnej pary, żyjącej poza watahą. Było szczęśliwe, dorastało wraz z siostrą, uczyło się życia.. Tak minął pierwszy rok jego życia i ostatni dzieciństwa. Wkrótce po tym, gdy Azeroth ukończył półtorej roku, napadły ich wilki z pewnej watahy. Najeźdźcy zabili wszystkich na jego oczach. Oszczędzili tylko jego, ze względu na jego potężne moce. Został porwany do pewnej watahy i szkolony na mordercę. Był żołnierzem. Żolnierzem bez serca, bez litości, przyszłości. W końcu coś w nim pękło. Obudziła się w nim jego druga osobowość. Zwrócił się przeciwko panom. Tej nocy wszyscy zginęli. Uciekł z płonącego obozu wraz z jednym basiorem, imieniem Raiz. Przeżyli razem sporo czasu, lecz w końcu musieli się rozstać. Raiz dołączył do pewnej watahy, zaś Azeroth tułał się po świecie.
Minęło sporo czasu. W końcu basior postanowił dołączyć do pewnej watahy. Zakochał się w kimś. Nazywała się Elaine i była piękną waderą. Odwzajemniła jego miłość. Wydawało mu się, że wszystko będzie dobrze. Nie było. Zginął. Nie wie jak i kiedy, ale zginął. Wskrzesiła go pewna stara wyrocznia. Stracił pamięć, zapomniał wszystko, co przeżył. Wyrocznia zaopiekowała się nim. Przywróciła mu pamięć, lecz pewnych rzeczy nawet ona nie potrafiła ukazać. Zanim odszedł, przekazała mu pewną przepowiednię. Czarna jak smoła wadera, zrodzona z tych, którzy przynieśli mu zgubę i śmierć, przywróci mu to, co utracone. „Musisz kontrolować swoją moc” powiedziała pewnego razu. „Nie bez powodu nadano ci takie imię. Możesz być zarówno zmierzchem bogów, jak i ich mieczem”
Szukał długo. Wędrował po przeróżnych krainach, poznawał wiele istot, jednak nigdzie nie znalazł czarnej wadery. W poszukiwaniach natrafił na watahę, której członkowie dziwnym trafem utracili moce, i postanowił tam pozostać.
PRZEDMIOTY: -|-
WŁAŚCICIEL: Merliah | Thalia | ria.sellene@gmail.com
- Deimos - Moc związana z żywiołem strachu. Strach. Irracjonalne przerażenie. Zdarzyło ci się to kiedyś? Lepiej, żeby nie. Uwierz mi, to naprawdę paskudna rzecz. Azeroth potrafi emanować coś w rodzaju aury. Ci, którzy znajdą się w jej zasięgu, odczuwają silny strach. Przydatna rzecz, bo jak tu z kimś walczyć, kiedy nawet najdzielniejsi z dzielnych drżą? Owszem, ma to sens. Wiele razy używał mocno złagodzonej wersji tej mocy w.. hm, sprawach wymagających intesywnych pertraktacji. Wiecie, przeciwnika inaczej się traktuje, kiedy nawet sama jego obecność wzbudza mimowolny respekt. Aurę tę może rozszerzyć do pięćdziesięciu metrów, ale w pełni mocy - znaczne złagodzenie jej siły sprawi, że będzie odczuwalna nawet do pół kilometra dookoła. Trzyma jej istnienie w tajemnicy i wykorzystuje po kryjomu.
- Fobos - Moc związana z żywiołem strachu. Zaznałeś już strachu? Zapewne tak. Ale czy paniki? Oto jest pytanie. Różni się od strachu jednym drobiazgiem - jest o wiele silniejsza. Obezwładnia, powala na kolana. Słyszałeś o pierwszym użyciu paniki? Grecka mitologia twierdzi, że podczas bitwy bogów z tytanami szalę zwycięstwa przechyliła jedna osoba - bożek Pan. Ponoć na dźwięk jego rogu lub krzyku - istnieją różne wersje tego mitu - wśród wrogów zasiała się panika, nazwana zresztą od jego imienia. Bogowie wykorzystali sytuację i dobili tytanów. Moc Azerotha działa podobnie. Gdy zawyje, osoby w zasięgu słuchu doznają nagłego przerażenia. Efekt nie trwa długo, zaledwie kilka sekund, do tego wyczerpuje go całkowicie. Można uchronić się przed nim, zwyczajnie zakrywając uszy. Mimo tego pozostaje jedną z jego bardziej widowiskowych umiejętności.
- Szał - Moc związana z żywiołem chaosu. Lepiej módl się, żebyś nigdy się nie dowiedział, jak wygląda w tej postaci. Nie jest ona właściwie mocą, przypomina bardziej opętanie i dokonuje się pod wpływem silnych emocji. Dobra. Do rzeczy. Podstawową cechą, po której można rozpoznać, że używa Szału, jest to, że jego oczy robią się całkowicie czarne. Zmienia kolor oczu? Won jak najdalej i nie wracaj. W przeciwnym razie ryzykujesz szybką śmierć. Stając się taki, robi za broń. Wymorduje wszystkich, którzy znajdą się w jego zasięgu. Jego zmysły wyostrzają się, a on sam nieco się zwiększa. Kojarzysz wściekłego niedźwiedzia? No to teraz wyobraż sobie nienaturalnie szybkiego, wściekłego basioroniedźwiedzia, posługującego się mocami z zabójczą precyzją. O tak. Nie odróżni przyjaciół od wrogów, zabije wszystko, co się rusza. Jego rozum i osobowość zostają stłumione. Liczy się tylko zabijanie. Masz wyjątkowego pecha i trafiłeś na niego w tej postaci? Albo uciekaj, albo graj na zwłokę. Używając Szału, wytrzyma maksymalnie godzinę, po tym czasie staje się skrajnie zmęczony i mdleje, jeśli nie przestanie. Po całkowitym wyczerpaniu energii jego umysł wraca do normalnego stanu. Podczas trwania tej mocy wytrącić go z równowagi i ponownie „przebudzić” może jedynie silny wstrząs emocjonalny. Użył jej jedynie raz w całym swoim życiu.
RODZINA: Biologicznych rodziców nigdy nie poznał. Jego jedyną krewną była jego siostra, Etienne, jednak zabito ją wiele lat temu.
PARTNER: Niezbyt się mu do tego spieszy i tak zostanie.
POTOMSTWO: Kpisz czy o drogę pytasz? Nie, nie mam go. Po co mi zresztą ono potrzebne?
HISTORIA: „Na pewno chcesz to wiedzieć?” zapyta spokojnie. „Dobrze, opowiem ci ją. Ale będzie krótka. Naprawdę krótka”
Porzucone przez rodziców szczenię znalazło swój dom u pewnej pary, żyjącej poza watahą. Było szczęśliwe, dorastało wraz z siostrą, uczyło się życia.. Tak minął pierwszy rok jego życia i ostatni dzieciństwa. Wkrótce po tym, gdy Azeroth ukończył półtorej roku, napadły ich wilki z pewnej watahy. Najeźdźcy zabili wszystkich na jego oczach. Oszczędzili tylko jego, ze względu na jego potężne moce. Został porwany do pewnej watahy i szkolony na mordercę. Był żołnierzem. Żolnierzem bez serca, bez litości, przyszłości. W końcu coś w nim pękło. Obudziła się w nim jego druga osobowość. Zwrócił się przeciwko panom. Tej nocy wszyscy zginęli. Uciekł z płonącego obozu wraz z jednym basiorem, imieniem Raiz. Przeżyli razem sporo czasu, lecz w końcu musieli się rozstać. Raiz dołączył do pewnej watahy, zaś Azeroth tułał się po świecie.
Minęło sporo czasu. W końcu basior postanowił dołączyć do pewnej watahy. Zakochał się w kimś. Nazywała się Elaine i była piękną waderą. Odwzajemniła jego miłość. Wydawało mu się, że wszystko będzie dobrze. Nie było. Zginął. Nie wie jak i kiedy, ale zginął. Wskrzesiła go pewna stara wyrocznia. Stracił pamięć, zapomniał wszystko, co przeżył. Wyrocznia zaopiekowała się nim. Przywróciła mu pamięć, lecz pewnych rzeczy nawet ona nie potrafiła ukazać. Zanim odszedł, przekazała mu pewną przepowiednię. Czarna jak smoła wadera, zrodzona z tych, którzy przynieśli mu zgubę i śmierć, przywróci mu to, co utracone. „Musisz kontrolować swoją moc” powiedziała pewnego razu. „Nie bez powodu nadano ci takie imię. Możesz być zarówno zmierzchem bogów, jak i ich mieczem”
Szukał długo. Wędrował po przeróżnych krainach, poznawał wiele istot, jednak nigdzie nie znalazł czarnej wadery. W poszukiwaniach natrafił na watahę, której członkowie dziwnym trafem utracili moce, i postanowił tam pozostać.
PRZEDMIOTY: -|-
WŁAŚCICIEL: Merliah | Thalia | ria.sellene@gmail.com