22 sierpnia 2018

Od Harytii c.d Hermesa

- Myślisz, że to była jego sprawka z tym wczorajszym dymem. - Spytała, czując, jak serce w jej piersi bije niespokojnie. Czuła, że nie wyniknie z tego śledzenia nic dobrego. Hermes wydawał się również niespokojny, ale lepiej to maskował niż wilczyca. On jednak nie miał z nimi nic do czynienia, a Harytia pamiętała ich ostatnie spotkanie.
- Wydaje mi się, że tak mogło być. Któż inny by próbował to zrobić? - Odpowiedział, rozglądając się w koło i nasłuchując jakichkolwiek niepokojących dźwięków. Wilczyca robiła to samo, w pewnym momencie zaczęła żałować, że w ogóle weszła na ten statek, a właściwie jego resztki. Minęła zaledwie doba, a ona już się wpakowała w coś, co nie zapowiadało się dobrze.
- Hermesie... - Powiedziała nieśmiało wilczyca, patrząc na basiora, który spojrzał na nią nieco zaskoczony tonem. - Obawiam się... Nie podoba mi się to, co się stało. - Powiedziała, patrząc mu w oczy, nie bała się tak jakby, ktoś miał ją zabić, bardziej bała się tego, że wszystko to, co przeżyła, do niej wraca.
- Nie masz o co się martwić... - Powiedział pokrzepiająco, co nieco uspokoiło wilczycę, jednak wewnętrzny strach zdawał się coraz bardziej przybierać na sile. Oboje przemierzali las bardzo cicho, kierując się węchem, który nakazywał iść na północ w stronę gęstszych lasów. Nagle powiał zimny wiatr, a nad wilkami pojawiły się gęste chmury, z których zaczął padać drobny śnieg. Przyszła zima, do której wilczyca nie potrafiła się przyzwyczaić. Nienawidziła tego chłodu, który atakował ją z każdej strony.
- Wiesz co? - Spytała wilka, chcąc nieco rozluźnić atmosferę. - Chrapałeś dziś w środku nocy. - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- A ty spałaś z rana jak suseł. - Powiedział, odwzajemniając uśmiech, szli dalej po zapachu czarnego wilka. Ślady magii były mocniejsze niż ich ślady.
- Hermesie, my może i nie mamy magii, ale oni chyba jej nie stracili, a na pewno nie do końca. Te ślady są mocniejszego koloru niż nasze. - Powiedziała i niepokój znów wtargnął do jej umysłu. Potrząsnęła głową, jakby chcąc pozbyć się zdenerwowania. Wzięła kilka oddechów, skupiając się na śladach.
- Nie wiem, czy to możliwe, ale jeśli tak to nie dobrze. - Odpowiedział basior, idąc po tropie i obserwując okolicę. Nagle oboje poczuli ten sam zapach dymu co poprzedniego dnia na plaży. Był tym razem jednak zdecydowanie mocniejszy.
- Bierz wdech! - Krzyknęła i zaczęła uciekać w stronę... Właściwie to nawet nie wiedziała gdzie biegła. Spojrzała po chwili na Hermesa, który biegł tuż obok niej. Szybko jednak musieli ponownie wziąć wdech i to on spowodował, że wilkom zaczęło kręcić się w głowach i poczuli jak coś im karze zamknąć oczy, chociaż na kilka sekund. Harytia przytrzymała się, patrząc, jak Hermes zaczął kasłać, ona szybko zaczęła również to robić, dym oblegał ich z każdej strony. Nie mieli już żadnych szans. Po kilku kolejnych sekundach upadła na mokrą ziemię obserwując jeszcze przez chwilę Hermesa, który już ledwo trzymał się na łapach. Żałowała, że nie powstrzymała Hermesa za pójściem za czarnym basiorem.

~*~

Harytia obudziła się w zimnej kamiennej jaskini. Pod ścianą obok niej leżał Hermes, na jego szyi była gruba żelazna obroża, od której odchodziły trzy grube łańcuchy umocowane w ścianie. Wilczyca szybko dotknęła łapą swojej szyi, jednak od jej obroży odchodziły dwa łańcuchy. Będąc w pozycji leżącej, rozejrzała się po jaskini, nikogo nie było. Podniosła się i podeszła do Hermesa na całe szczęście łańcuchy były długie i pozwalały na trochę ruchu. Wilczyca dotknęła łapą znajomego, ten szybko się zerwał i patrząc, co się stało. Harytia nie miała pojęcia, jak zareaguje, ona osobiście okropnie się bała, ale starała się zachować spokój. Nigdzie nie było klucza, bo obroży w jaskini właściwie nic nie było.
- Co teraz zrobimy? - Spytała basiora, licząc, że ten ma jakikolwiek pomysł. Nie chciała znów spotkać któregokolwiek z czarnych wilków, z którymi miała kiedyś okazję rozmawiać.

Hermesie? Zapomniałam, jaki miałam pomysł, to musiałam coś na szybkiego wymyślić.

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template