- Hej! - Zirey zwróciła na siebie uwagę Eilis.
- O, to ty. Smakowało? - wadera lekko uniosła kącik ust.
- Taak, było pyszne, naprawdę... Szczególnie, że teraz ciężko o taką zdobycz. - Zirey próbowała nawiązać jakąś rozmowę, chociaż mało pomysłów przychodziło jej do głowy.
- Tak, ciężko. - przytaknęła wadera skupiając się na marszu.
- Wiesz... Mam do Ciebie prośbę. - Zirey spostrzegła, że te słowa zaciekawiły Eilis - Jestem tu od niedawna i właściwie żadna z tych wszystkich przyjaznych mord nie jest mi znana, więc... gdybyśmy mogły bliżej się zapoznać...
- Tak? A co konkretnie masz na myśli? - wadera chyba nie do końca wszystko rozumiała.
- No cóż, na przykład pytanie: co lubisz robić? Mogłybyśmy podzielić swoje pasje, na przykład. Ja uwielbiam podróżować, jestem odkrywcą.
- A ja... lubię różnorakie istoty, jeśli chodzi o zawód to jestem zoologiem, acz podobają mi się również rośliny. - Eilis wydawała się być chętna do rozmowy, co uszczęśliwiło Zirey.
- To świetnie! Ja nie specjalnie znam się na gatunkach roślin i zwierząt, może mnie z nimi trochę zapoznasz? - wadera była przepełniona nadzieją i wyczekiwała twierdzącej odpowiedzi.
- W zasadzie, to czemu nie. Musimy tylko nieco wyprzedzić stado, by potem nie mieć kłopotu z ich dogonieniem. - oznajmiła ze spokojem. Tymczasem Zirey już wybiegła do przodu nie specjalnie czekając na towarzyszkę.
Chwilę później wadery razem znalazły się w obcym lesie wzajemnie tłumacząc sobie pewne rzeczy. Właściwie siłą rzeczy to Eilis więcej mówiła, jako znawczyni zwierząt. Ciężko było wprawdzie dostrzec i wskazać jakąś istotę, lecz dla wadery nie stanowiło to większego problemu. Po chwili nasza znawczyni przestała opowiadać i gwałtownie się zatrzymała węsząc nosem w powietrzu.
- Co jest? - Zirey była poniekąd zaniepokojona.
- Wracajmy. - stwierdziła stanowczo wadera robiąc krok do tyłu. Tymczasem jej towarzyszka spostrzegła, że znajduje się w uścisku ludzkiej pułapki i nie może się wycofać. Po chwili po lesie rozniósł się cichy świst. W stronę Eilis leciała lekko zaostrzona strzałka, lecz na szczęście wadera zrobiła sprytny unik. Po chwili ktoś wystrzelił drugą, taką samą i tym razem wilk nie miał szansy na szybki odskok. Li drętwo się zachwiała i opadła na twardą ziemię. Zirey obserwowała wszystko z niebywałym strachem w oczach, nadaremnie próbując się wyrwać. Wkrótce jednak również oberwała dziwną strzałką i zasnęła.
Obudziła się jakiś czas po tym. Była zamknięta w małej, metalowej klatce, wieziona na przyczepce doczepionej do dziwnego samochodu. Obok niej było kilka innych klatek, choć większość z nich była pusta. W jednej tylko siedziała lekko zdezinternowana Eilis.
Eilis? Troszkę chaotyczne i zbyt szybko się wszystko dzieje, ale ciii c: