Szedłem ciemną nocą przez las, właśnie powracałem z polowania, gdy nagle
zastała mnie zła pogoda. Szukałem jakiegoś schronienia przed burzą.
Czerwone opary siarki wydobywały się z mego pyska. Zawsze tak jest, gdy
używam swoich mocy. Tak właśnie idę pod postacią zwykłego czarnego
niebieskookiego wilka. Nie chce przerazić wilka, do którego jaskini,
zapukam z prośbą o przenocowanie. No bo kto by wpuścił do jaskini Demona
tak wysokiego stopnia. No stopień nie ważny, ale Demona. Wlokąc powoli
łapę za łapą, wsłuchiwałem się w odgłosy piorunów i grzmotów wzrokiem
szukając jakiejś jaskini. W końcu jakaś wpadła mi w oczy. Powoli
zacząłem zbliżać się ku niej. Zamknąłem paszczę by czerwony dym się nie,
rozprzestrzeniał i zapukałem. Niestety nawet po kilku próbach nikt nie
otworzył. Postanowiłem, iż odejdę dalej. Przestałem wydzielać opary
siarki więc moja przemiana, osłabła i wszystko oprócz niebieskich oczu
wróciło do normy. Ruszyłem spod jaskini i udałem się w dalszą drogę.
Wiatr zacinał coraz mocniej a deszcz, przemoczył mnie już całkowicie. Ja
jednak się nie poddawałem. Odnajdę sobie jakąś jaskinie za wszelką
cenę. Idąc dalej przez las zauważyłem jaskinie do której zapukałem.
Drzwi jaskini otworzyła mi wadera z zadrapaniami na jednym z policzków.
Gdy tylko mnie zauważyła, wciągnęła mnie do środka.
- As to ty!? Skąd masz te rany kolczyki i... GDZIEŚ TY KURWA BYŁ? - wadera zalała mnie potokiem słów, najwyraźniej ostro zdenerwowana. Musiałem ją zmartwić.
-
Nazywam się Arioch. - powiedziałem, gdy tylko skończyła mnie wypytywać
różnych rzeczy. Postanowiłem zrezygnować z przemiany a moje czerwone
oczy znowu się, ujawniły, zastępując miejsce niebieskich. Wadera
natychmiast przybrała zimną i obojętną postawę tak jakbym, był jej
wrogiem. Przyznam, że obecnie jest w strefie neutralnej jak dla mnie.
-
W takim razie czego szukasz w moim domu? - zawarczała przez zaciśnięte
zęby. Chociaż wiem, że nie muszę, odpowiem na to pytanie, gdyż nie mam
dłużej ochoty moknąć na dworze.
- Szukam schronienia przed burzą. -
tym razem zamiast zwykłego echa w głosie pojawiło się zjawisko kilku
głosów co, wywołało u wadery przyjęcie postawy gotowej do walki czy też
obrony. Ja natomiast się rozluźniłem, iż mam świadomość swej przewagi
siłowej. Usiadłem przed waderą, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
Nocta?