5 lipca 2018

Od Eilis cd. Zirey

Eilis ocknęła się na zimnym dole metalowej klatki. Z trudem podniosła powieki i uniosła łeb rozglądając się dookoła. Po drugiej stronie przyczepy, dalej nieprzytomna, leżała Zirey. Z przodu auta słychać było męski głos śpiewający z radiem. Wadera przykryła uszy łapami z nadzieją stłumienia coraz głośniejszego śpiewu. Nagle samochód najechał na dziurę w drodze i wszystkie klatki podskoczyły do góry. Nagły wstrząs przebudził Irey. Szybko doszła do siebie i usiadła wyprostowana na tyle, ile pozwalała jej klatka.
-Co robimy?- powiedziała zdezorientowana Eilis.
Druga wadera lekko nerwowo zaczęła rozglądać się po przyczepie. Próbowała otworzyć zamek, lecz szyfr był zbyt trudny.
-Może spróbujemy rozkołysać klatki?- zaproponowała szara wilczyca. Zirey przytaknęła i obie zaczęły uderzać w boki klatki. Nie trwało to długo, aż udało im się na tyle rozbujać, że wprawiły w ruch cały tył samochodu. Zarzucało nim na prawo i lewo, a kierowca był zmuszony zatrzymać się na poboczu. Kilka klatek poprzewracało się, niektóre się pootwierały, ale te, w których siedziały wadery, stały prosto. Usłyszały trzask drzwi i po chwili znowu zauważyły mężczyznę. Kierowca przystawił coś sobie i wszedł na przyczepę.
-Głupie kundle.- warknął w ich kierunku i wypowiedział kilka niecenzuralnych słów pod nosem. W pierwszej kolejności sprawdził ich kojce, a później zabrał się za ustawianie reszty. Dodatkowo przypiął ich klatki linami zabezpieczającymi. Wilczyce jedynie wymieniły się bezradnymi spojrzeniami i smętnie położyły się wyczekując kolejnych wydarzeń. Chwilę później usnęły ze zmęczenia. Obudził je dopiero odgłos wyłączanego silnika.

Zirey? Nie chciałam, żebyś za długo czekała i nie miałam pomysłu, ale może Ty wiesz, gdzie dojechałyśmy?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template