- Harytia? - Odezwał się Hermes, patrząc jak wilczyca pochyla się nad rozkładającym się wilkiem. Wilczyca ściągnęła brwi w grymasie, określającego nie ból, a niesmak.
- Może bym zaraz sobie stąd poszła, ale jest problem. - Powiedziała Harytia, patrząc w oczy Hermesa tak głęboko jakby chciała zobaczyć co jest na ich dnie. Nie podobała jej się ta sytuacja.
- Jaki? - Spytał wilk i rozejrzał się dokładnie po kajucie, zapamiętując każdy szczegół.
- Znam tego wilka. - Hermes w tym momencie spojrzał na nią, a po chwili przeniósł wzrok na trupa. - Raz spotkałam pewnego razu... To była bardziej sekta niż wataha, należało do niej sześć wilków. Z początku myślałam, że są normalni, gdy zaprosili mnie na poczęstunek, zaczęli mnie pytać o dziwne rzeczy. - Mówiła czując ciarki przechodzące po jej plecach, jakby stado mrówek przechodziło po niej do głowy do łap. - Pytali się mnie o czarną magię, czy znam ją, albo czy praktykowałam. Jaki mam stosunek po śmierci i czy twierdzę, że na ziemię można wrócić z powrotem, ale już w innej postaci. Pytali też o naszych bogów i zaczęli mi opowiadać o swojej wierze. Wyszłam z poczęstunku twierdząc, że gorzej się czuję. Nagle usłyszałam za sobą jakiś zaklęcie i zaczęłam uciekać otwierając portal, znalazłam się około trzysta metrów od ich jaskini i zobaczyłam jak kilku z nich biegnie w moją stronę. Nie wiem ile czasu mnie gonili, ale zakładam, że kierowali się moimi śladami magii. Ten był chyba doradcą ich przywódcy, ale nie pamiętam jak się nazywał... W każdym razie im uciekłam... Albo i nie... Ale skoro już gnije, a teraz nie jest ciepło to już musi tu leżeć dwa lub trzy tygodnie. Więc raczej nie trafili tu szukając mnie. Poza tym jest sam i ciekawe czemu tu się ukrył? - Zadała pytanie, a drzwi za nimi nagle się zamknęły z głośnym hukiem, oboje podskoczyli sprawdzając co to było. - Patrzy się na tą ścianę. - Dodała wilczyca podchodząc do obserwowanego przez trupa miejsca. - Czyli ten ktoś kto go zabił stał tu. - Pokazała Hermesowi samica, a sama przyglądała się klapie w podłodze. - Co o tym myślisz?
- Jeśli się nie boisz możemy zejść na dól zobaczyć co tam się dzieje. -Wilk nie czekając na odpowiedź wilczycy otworzył klapę. - To nie są schody prowadzące na dół tylko na tył statku. - Powiedział kiwając lekko głową jakby na potwierdzenie własnych słów.
- To idziemy sprawdzić co jest na tyle statku? Może się czegoś dowiemy.
Hermesie? Tylko nie mów że się boisz? ^^