- To może... Pobawimy się. Co Ty na to? - powiedziała uradowana. Uśmiechnąłem się do niej lekko, a ona odwzajemniła to samo, tylko że o wiele większym uśmiechem. Ja miałem ją gonić, a później powalić i na odwrót.
[Kilka minut później]
Goniłem za nią, aż ją dopadłem. Przewaliłem ją na grzbiet, po czym zaczęliśmy się śmiać. Tak się uśmiałem, że dotknąłem jej nos czubkiem swojego. To była bardzo niekomfortowa sytuacja...
- Eee... Ja... - wyjąkałem. Wadera zachichotała. Czy moje zachowanie czegoś doprowadzi? Może zwyciężę zło? Czy nareszcie będę NORMALNYM wilkiem?
- Dobra. - przerwa na chichot. - Wygrałeś. - przerwa na chichot. Pomogłem jej wstać, po czym długo siedzieliśmy. Patrzyliśmy też na zachód słońca... To były prawdopodobnie najmilsze chwile mojego życia...
***
Odprowadziłem ją aż do jaskini. Miałem odejść, gdy Madness złapała mnie za ogon, bym się odwrócił. Chciała coś powiedzieć...
Madness?