21 lutego 2017

Od Scar CD Itan'a

Był ranek. Wstałam jak zawsze o tej samej godzinie. Nie miałam na to ochoty, ale każdy dzień zbliżał mnie do powrotu Itana. Brakowało mi go i byłam coraz bardziej przekonana, że on nie wróci, ale jak to mówią, nie można przestawać wierzyć. Zrobiłam sobie naleśniki, niestety przypomniałam mi się wtedy sytuacja, kiedy to It zrobił dla mnie takie śniadanie. W pośpiechu zjadłam je ,aby jak najszybciej o tym zapomnieć. Postanowiłam pójść na spacer. Wyszłam z jaskini z jaskini i pokierowałam się w stronę Wzgórz Evendim. Uwielbiałam tam przesiadywać i podziwiać widoki, chyba nigdy mi się to nie znudzi. Gdy byłam już prawie na miejscu, zobaczyłam, że w moją stronę kieruje się inny wilk. Był to basior, nie widziałam go tu wcześniej. Myślałam, że minę go bez słowa, ale zatrzymał mnie.
- Cześć, co robi tu taka piękna wadera, sama? - zapytał się.
- Nie twoja sprawa - warknęłam w jego stronę, gdy poczułam jak łapie mnie za łapę. Wyrwałam jego rękę z uścisku i miałam zamiar pójść dalej, ale znowu mnie zatrzymał.
- Przepraszam - powiedział - nie chciałem nic ci zrobić.
- Dobrze, może zaczniemy wszystko od nowa?
- To dobry pomysł, może się przejdziemy? - zaproponował. Pomyślałam, że nie mam i tak nic do zrobienia, więc się zgodziłam. Poszliśmy w jakieś spokojniejsze miejsce i zaczęliśmy ponownie rozmawiać. W pewnym momencie, on zatrzymał się i przez to ja na niego wpadłam. Złapał mnie, dzięki czemu nie spadłam na ziemię. jego pysk powoli zbliżał się do mojego i pocałował mnie. Wyrywałam się ,ale to nic nie dało, bo trzymał mnie swoimi łapami. Po chwili mi się to udało. Łzy spływały mi po policzkach, bo nie wiedziałam jak, by się to potoczyło, gdyby nadal mnie trzymał.
- Jak mogłeś, ja ci zaufałam - krzyczałam na niego, a moja twarz nadal była mokra przez słoną ciecz spływającą po moich policzkach. Jak zwykle, gdy komuś zaufam, ten musi mnie skrzywdzić.
- Jesteś taka głupia - powiedział basior, a po chwili wybuchł śmiechem. - Na serio myślałaś, ze można polubić takiego kogoś jak ciebie? Jesteś naiwna.- oznajmił. Nie wytrzymałam już i uderzyłam go solidnie w policzek. Sama nie wiedziałam, że mam tyle siły, ponieważ wilk aż zatoczył się do tyłu pod wpływem uderzenia.
- Jesteś idiotą - zdążyłam jeszcze do niego powiedzieć za nim pobiegłam w stronę mojej jaskini.
- Pożałujesz tego - mruknął pod nosem, myśląc, że tego nie usłyszałam. Jednak się mylił. Jedyne czego chciałam to być już w mojej jaskini i żeby był tam tez Itan, który by mnie przytulał. Niestety to się nie wydarzy. Gdy byłam już na miejscu zobaczyłam, że drzwi od mojej jaskini są delikatnie otwarte. Nie wiedziałam, czy ktoś włamał, wiec postanowiłam to sprawdzić.Gdybym powiedziała, że się nie boje, to bym skłamała. Zawsze byłam bardzo strachliwa, ale teraz postanowiłam zachować zimna krew. Powoli uchyliłam drzwi i weszłam przez nie do środka. W środku nic się nie zmieniło odkąd byłam tu poprzednio. Powoli kierowałam się w głąb mieszkania. Nagle usłyszałam za sobą niepokojący dźwięk. Odwróciłam się szybko, aby to sprawdzić. Poczułam silny ból głowy i powoli traciłam przytomność, a ostatnią rzeczą jaką widziałam był czarny, umięśniony basior, który miał parę blizn.

***

Poczułam, że jestem czymś związana. Chciałam otworzyć oczy, by to zobaczyć, czy to prawda, ale nie miałam na to siły. Po paru próbach wreszcie mi się to udało. Kiedy to zobaczyłam przeraziłam się. Byłam w jakimś strasznie ciemnym pomieszczeniu bez okien. Były tylko drzwi ale bez klamki, albo czegoś czym mogłabym je otworzyć. Moje ciało było związane grubymi sznurami. Zaczęłam się wiercić, bo myślałam, że przez to, by się trochę poluzowały. Jednak wszystko zaczęło mnie boleć. Jeszcze usłyszałam, że ktoś od klucza drzwi i wchodzi do pomieszczenia, więc przestałam. Zamknęłam oczy i udawałam, że nadal jestem nieprzytomna. Poczułam, że ktoś zbliża się w moja stronę.
- Obudź się - krzyknął ktoś i zaczął potrząsać moim ciałem. Wystraszyłam się i przez to zrobiłam co mi kazał. Przede mną stał wysoki człowiek o groźnym spojrzeniu.
- Wreszcie się obudziłaś, ile można było czekać. - powiedział - Zmień się w człowieka -rozkazał mi. Nie słuchałam go. Powtórzył jeszcze raz, ale tym razem kopnął mnie w brzuch. Skuliłam się z bólu, ale i tak zrobiłam co mi kazał.
- Grzeczna dziewczynka, a teraz choć za mną. - powiedział, a na dźwięk jego głosu jeszcze bardziej się skuliłam, ale wykonałam jego polecenie. Wstałam i delikatnie się chwiejąc podążałam za nim. Wyszliśmy z pomieszczenia, rozglądałam się dookoła i chciałam zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Nawet nie myślałam o ucieczce, bo wiedziałam, że to mi się nie uda. Liczyłam tylko na to,że Itan mnie uratuje. Szliśmy jakieś 5 minut i z powrotem weszliśmy do pomieszczenia, tym razem mniejszego. jedyne co się w nim znajdywało to krzesło.
- Siadaj - powiedział mężczyzna i popchnął mnie w jego stronę. W tym czasie do pomieszczenia wszedł ktoś jeszcze. Miał sznury w ręku. Podał je mojemu porywaczowi, rozmawiali chwile, ale potem wyszedł z pokoju. Kojarzyłam go skądś.
~ Przypomniało mi się, to ten sam, z którym rozmawiałam za nim mnie porwali - pomyślałam. Ten sam co mnie tu zaprowadził przywiązał mnie do krzesła i zaczął ze mną rozmawiać.
- Pewnie nie wiesz kim jestem - pokręciłam głową - Więc jestem Dev. Nie wiesz pewnie tez dlaczego tu jesteś? - a ja znowu pokręciłam głową na nie. - To wszystko dzięki twojemu ukochanemu. Zadarł ze mną, aj muszę się na nim zemścić. -rzekł z szyderczym uśmieszkiem. Po chwili zaczął do mnie podchodzić, był co raz bliżej. Najpierw uderzył mnie w policzek, a potem w brzuch. Popchnął mnie tak, że poleciałam do tyłu razem z krzesłem. Znowu zaczęłam płakać. Tym razem z bólu i bezsilności. Odwiązał mnie, szarpnął mną żebym wstała i kolejny raz popchnął. Uderzyłam głowa w ścianę. Czułam, że krew spływa po mojej twarzy. Miałam mroczki przed oczami. Kopnął mnie jeszcze parę razy. Nie potrafiłam się nawet poruszyć. Moje oczy same mi się zamykały. Nie wytrzymałam dłużej i straciłam przytomność.

Itan? Uratujesz mnie?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template