12 lutego 2017

Od Rebeliah CD Gavin'a

Moja jaskinia znajdowała się na skraju malowniczego lasu. Żałowałam trochę, że nie jest koło wodospadu, który był najpiękniejszym miejscem, jakie w życiu widziałam. Wciągnęłam się na trawie przed jaskinią osłoniętą naturalnym daszkiem ze skał. Wpatrywałam się przez chwilę w sufit, próbując zasnąć. Nie dałam rady. Nie lubiłam bezczynności  i postanowiłam zwiedzić las, dlatego  oderwałam kilka lian z pobliskiego drzewa, związałam ze sobą, by potem przewiązać sobie nimi łapę. Przymocowałam linę do skał, a następnie zagłębiłam się w lesie. Szłam i szłam nie widząc końca. Ptaki przestały śpiewać, zrobiło się szaro i ponuro. Wyszłam na małą polankę otoczoną krzakami i małymi drzewkami. Chciałam wracać. Spojrzałam na łapę i serce mi zamarło. Nie było tam liny. Co robić? Wcześniej był przy mnie Gavin, a teraz byłam całkiem sama, a w dodatku nie znałam tu prawie niczego i nikogo.
- GAVIN!!! - krzyczałam przez kilka minut, a może godzin? Nie wiem. Usiadłam i zaczęłam płakać. Czułam ogromne zmęczenie i żal. W pewnej chwili oczy same mi się zamknęły.
                     
                               ***

Obudził mnie trzask gałęzi. Stanęłam i omiotłam wzrokiem pobliskie zarośla. Trzęsłam się jak galareta. Pojawił się cień wysokiego wilka. Zza krzaków wyszedł Gavin.
- Rebeliah? C- co tu robisz? - spytał z troską. Byłam przeszczęśliwa i wściekła zarazem, bo zobaczył mnie w tak niezręcznej sytuacji.  Rozpłakałam się i wtuliłam w futro Gavina. On nie protestował i objął mnie.
- Jak mnie... znalazłeś?
- Poszedłem zobaczyć co u ciebie i zauważyłem linę znikającą w lesie. Podążyłem za nią, urwała się kilkadziesiąt metrów od tego miejsca. Potem znalazłem twoje odciski łap.
- Dziękuję, gdyby nie ty...
- Byłoby po tobie - dokończył. - Chodź,  nie ma sensu tu sterczeć - odeszliśmy do mojej jaskini. Stanęliśmy pod nią. Zachodziło Słońce.
- Wiesz, lubię cię - odezwał się Gavin.
- Ja ciebie też. Nawet bardzo - odpowiedziałam z uśmiechem. Wpatrywałam się w niego. On we mnie.
- Może pójdziemy się wykąpać? Jesteś strasznie brudna po tej wycieczce.
- A twoje futro już nie jest złote - rzeczywiście wyglądał jakby pofarbował sobie nieudolnie futro. Parsknęłam śmiechem.
- Ej, co cię tak śmieszy?
- Berek! - pacnęłam go ogonem, a on zaczął gonić za mną. Biegaliśmy, skakaliśmy, wpadaliśmy na siebie. W tym czasie zdążyłam rozciąć sobie łapę, ale nie miałam zamiaru przerywać tych chwil. Po skończonej zabawie padliśmy jak dłudzy na trawę.
- Czy nie mieliśmy się umyć? - spytałam.
- Co racja to racja - uśmiechnął się Gavin. Poszliśmy do Centrum. Potem skręciliśmy w prawo, następnie w lewo. Doszliśmy do miejsca zwanego Zatoką Błękitnych Mgieł.
- Kto ostatni w wodzie ten głucholec! - krzyknął Gavin.
- Głucho - co? - spytałam, ale on już był w wodzie.
- Nieważne, chodź, woda jest cudowna!

Gavin?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template