24 lutego 2017

Od Albi

Wyszłam. Wyszłam z jaskini rozwścieczona, że Dragon mnie odepchnął. Patrzył na Nyksonę z czułością. Może się zakochał? Nie wiem. Zapewne tak. Ale tak czy siak zostałam w tej chwili sama. Musiałam się komuś wygadać. I to prędko, póki nie będzie za późno na uwolnienie swoich myśli, uwag i czegoś tam jeszcze. W każdym razie, czuję że rosnę. Czuję że nabieram pełni życia. Skrzydła teraz mi się przydadzą. Wzbiłam się w powietrze i poszybowałam na małe wzgórze. Takie nie za strome i nie za łagodne. Takie w sam raz. Od tej chwili tam mogłam myśleć o wszystkim i o wszystkich. Jednak pozostawało mi w myśli pytania: Co Dragon i Christopher robili na terenie demonów? Dlaczego tam byli? Kto im kazał? Usiadłam i myślałam. W sumie nad niczym, lecz myślałam. Usłyszałam kroki. Bardzo równomierne, jakby ktoś je odliczał, by chodziły równo. Jedna łapa za drugą. Ten ktoś nie był zmęczony, więc mieszkał niedaleko. W myślach pozostawałam jednak przy Dragonie i Nyksonie. Jak patrzyli sobie w oczy. Jednak wróciłam to chwili obecnej. Rozwinęłam skrzydła, już chciałam odlecieć dla bezpieczeństwa, a nuż ten ktoś musiał...
- Zaczekaj!- krzyknęła. Teraz wiedziałam że to wadera. Bardzo chciałam nawiązać z kimś znajomość. To było dla mnie bardzo ważne. Jedynym kumplem jakiego mam to Dragon. To on jest moim opiekunem.
Obejrzałam się. Nie popatrzyłam tek waderze w oczy. Nie miałam odwagi ani chęci. Ona patrzyła na mnie jakbym miała coś na pysku.
- Dzień dobry. Jestem Albi. - przypomniałam sobie o dobrych manierach. Wadera wciąż na mnie patrzyła. Jakby chciała mnie rozpoznać. Otworzyła pysk nabierając tym samym powietrza do płuc, chcąc coś powiedzieć...

<Ktoś?>

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template