13 lutego 2017

Od Dragona

Postanowiłem poszukać kryjówki aby się ukryć. Mogą mnie szukać. Śmierć może mnie szukać.
- Mam! To miejsce jest idealne! - pomyślałem w duszy. Szelest. Szelest zza krzaków. Śmierć? Zwierzyna? Co to? Rzuciłem się w krzaki chcąc się przekonać czy to na serio zwierzyna. Przeczucie mnie nie zawiodło.
- Królik! - pomyślałem rzucając się na bezbronne zwierzątko. Wbiłem w jego szyję swe szczęki. Chwila? Znowu szelest? Tym razem to coś szło sobie spokojnie.
- Krewww - coś zaryczało. Co jest? - KREWW!!!- powtórzyło to coś jeszcze głośniej. Śmierć? Jego posłańcy? Zza krzaków wyszła Śmierć we własnej osobie. Nie mogłem uwierzyć. Chyba niepotrzebnie zabiłem tego królika. No, czy tam zająca. Śmierć uśmiechnęła się do mnie swym zdradzieckim uśmiechem. Jej łachmany nie były takie jak zazwyczaj. Tym razem miały mniej dziur, a to oznaczało że idzie na jakąś ucztę lub spotkanie.
- Dragon!!! - zawołała Śmierć. Stałem wryty, czułem jak łapy nie chcą się ruszyć. Trzymałem zdobycz w pysku. Odłożyłem tego zwierza, po czym starając się nie patrzeć Śmierci w oczy powiedziałem:
- Słucham, Panie - starałem się być spokojny. Aż do pewnej chwili, która NIE MIAŁA NADEJŚĆ.
- Dlaczegoż opuściłeś mnie? Swoje sługi? Źle Ci było? - wyszeptała tak... Jakby to ująć... W sumie nie wiem jak. Na pewno nie jeden by się wystraszył. Ale nie ja. Ja znałem samą Śmierć. Reszta jej sług ją nie znała. Mi przekazywała informacje, które miałem przekazać jej sługom.
- Po co miałem zostać? Chcę pobyć trochę z przedstawicielami mojego gatunku - powiedziałem. No, może byłem zły.
- Wiesz co Cię czeka? Co jeśli komuś się wygadasz kto umrze jako następny?- odpowiedziała szeptem. Zawsze tak mówi.
- Wiem. Ale nikomu nie powiedziałem ani słowa.- powiedziałem.
- KŁAMIESZ!!! - wykrzyczał - JEDEN ZE ŚMIERTELNIKÓW SIĘ O TYM DOWIEDZIAŁ!!!
 - Ale jak? Kto? - spytałem już bojąc się na samą myśl do czego jest zdolna Śmierć.
- Kto? Kto?! Nie pamiętasz? To ja, Śmierć naznaczyłem Ciebie tymi bliznami! - oświadczył.
- Mama -szepnąłem sam do siebie - Więc to dla tego umarła! To przez Ciebie! - krzyczałem.
- I tak będziesz moim sługą - po tych słowach Śmierć pozostawiła mnie samego. Zniknęła. Opadłem z sił. Po raz pierwszy...
- Halooo! Czy ktoś tutaj jest?! - krzyczał głos. Wadera! Pierwsza znajomość! Otrząsnąwszy się po spotkaniu ze Śmiercią pognałem w stronę głosu. Pięknego głosu, jakby mówiła cudowna nimfa, którą miałem za zadanie zabić.
- Tak. Jestem Dragon. Ale mów mi Śmierć. Tak będzie lepiej - powiedziałem. Popatrzyła na mnie ze zdziwieniem. Śmierć na odchodne podrapała mnie w pierś. Dopiero to zauważyłem.
- Co się stało? - spytała jakby przejęta moim losem.
- Nic. Tylko się skaleczyłem. Kim Ty w ogóle jesteś? - zmieniłem szybko temat.


<Jakakolwiek wadera ze mną popisze? xd>

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template