26 lutego 2017

Od Ingreed

W ostatniej chwili złapałam spadający słoik, delikatnie chwytając go zębami. Odetchnęłam z ulgą i wyprężyłam szyję, chcąc odłożyć go na trzecią od góry półkę, lecz wtedy właśnie drzwi od jaskini otworzyły się z impetem.
Podskoczyłam, a słoik z upragnionymi ziołami roztrzaskał się na podłodze, zasypując ją swą zawartością.
- Witaj, je... - zaczął nieznajomy mi basior, momentalnie omiatając wzrokiem zioła i zszokowaną mnie.
Spojrzałam na niego niepewnie i zamrugałam kilkakrotnie, próbując sobie uświadomić co się stało.
- Jestem Christopher. Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć.
Skinęłam łbem, siląc się na blady uśmiech.
- Ingreed. Nic się nie stało, zaraz to pozbieram.
- Z tego raczej nic już nie będzie... Ale mogę pomóc ci w zebraniu nowych.
Uniosłam brew, spoglądając na niego znad całej tej ziołowej masakry.
- Znasz się na roślinach?
- Tak, - uśmiechnął się - jestem nowym zielarzem. Miałem się tu zgłosić.
- To świetnie - odparłam cicho i nabrałam na łopatkę ostatni kawałek szkła.
Jeszcze raz posłałam mu lekki uśmiech i skinęłam łbem w kierunku dalszej części jaskini, zapraszając go do niej. Wolnym krokiem podążył za mną, wodząc łapczywym wzrokiem po licznych półkach i pochłaniając ich nazwy.
- Jeszcze raz przepraszam za tamto...
Wzdrygnęłam się na dźwięk jego głosu i spojrzałam na niego.
- Nic się nie stało, naprawdę. Masz... - zaczęłam niepewnie - masz może ochotę na spacer w poszukiwaniu nowych składników? Mogłabym, ehem, pokazać ci watahę...
- Już się trochę rozglądnąłem, ale pewnie, może nauczyłbym się czegoś nowego?
Zarumieniłam się, sama nie wiem dlaczego. Myśli, że się czegoś ode mnie nauczy?
- To - odchrząknęłam i odwróciłam wzrok w kierunku wyjścia - chodźmy.

Christopher?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template