- Mam na imię Rize, a ty? - zagadnęłam. Basior spojrzał na mnie.
- Jeffrey. - powiedział. Nawet ładnie.
- Ile masz lat? Nie wyglądasz na dużo starszego niż ja. - zadałam kolejne pytanie.
- Wątpię, że jesteśmy w podobnym wieku. - uśmiechnął się lekko. - Mam siedem lat.
Miał rację. Był starszy ode mnie o 4 lata.
- No, widzę, że trochę się pomyliłam. - odwzajemniłam uśmiech. - Żyję dopiero trzy lata.
I na tym rozmowa się skończyła, ponieważ doszliśmy do jaskini alfy. Taravia siedziała przed jaskinią, coś czytając. Spojrzała na mnie, po czym popatrzyła na basiora za mną.
- Coś się stało, Rize? - zapytała, wstając.
- Ten basior szuka watahy która by go przyjęła... przynajmniej tak to zrozumiałam. - odwróciłam głowę, posyłając niepewne spojrzenie Jeffrey'owi. Ten kiwnął lekko głową.
- No to witamy w watasze. - powiedziała Taravia.
- Babciu, mogłabyś coś dla mnie zrobić? - zapytałam.
- Jasne, o co chodzi? - Taravia popatrzyła na mnie.
- Widziałaś może ciocię Kaseme? - zapytałam. - Muszę coś od niej kupić.
- Niestety, nie.
- Jak ją spotkasz powiesz jej, że chciałbym ją zobaczyć? - popatrzyłam na babcię. Pokiwała lekko głową, po czym wróciła do swojej jaskini. Spojrzałam na basiora. Był lekko zaskoczony.
- Twoja babcia jest alfą? - popatrzył na mnie, unosząc pytająco brew.
- Tak.
Jeffrey?