18 lipca 2017

Od Harbingera CD. Merlin

Wadera już kolejną godzinę bez ruchu leżała w jaskini Ingreed.
Biała wilczyca plątała się bez sensu po swojej grocie i co jakiś czas obrzucała nas spojrzeniem.
- Ingreed?
- Co? - Spojrzała na mnie z ukosa i zmarszczyła nos.
- Jesteś pewna, że dałaś jej coś na pobudzenie?
- Zajmij się sobą. - Uśmiechnęła się sztucznie. - Dobrze?
- Co cię ugryzło?
- Nic. Zobaczymy się później.
***
Merlin obudziła się chwilę po wyjściu In.
- Opowiesz mi, co się stało?
- Po prostu nawiedziły mnie dwa zielonookie potwory.
- Jesteś pewna?
- Tak, w sumie, to... przypominały ciebie.
- I co robimy? Masz jakiś plan? Co z tymi kodami Kalisto. Co widzisz?
- Ja czuję się bezsilna. - Opuściła łeb.
- Może, damy sobie jak na razie z tym spokój?
- Nie! Coś wymyślę, tylko potrzebuję czasu.
Czas. Tylko mi go brak? Zostało mi maksymalnie pięć lat życia. To nie jest przyjemne.
- Odprowadzę cię. Może zobaczymy się za jakiś czas?
- Mhm.
Szliśmy spacerkiem w stronę wodospadu. Kalia co chwilę otwierała pysk, wyglądała, jakby chciała coś powiedzieć, ale zaraz potem rezygnowała.
- Harbinger?
- Tak.
- Jak długo znasz Ingreed?
- Od zawsze.
- Przecież nie wyglądasz staro. Ona ma siedem lat, ja pięć, nie widać między nami różnicy w ogóle. Jesteś starszy o rok?
- Nie. Mam piętnaście lat. Prawdopodobnie zostało mi jeszcze cholerne pięć, zanim trzeci raz umrę. Rozumiesz? Nie wiem już co mam robić, a na dodatek moja przyszła żona chyba w ogóle nią nie zostanie.
Poniosło mnie. Miałem tego nie mówić. Merlin była zdziwiona moimi słowami.
Kiedy dotarliśmy do jej jaskini, dopiero się odezwała.



Kalista? Mega zniszczony początek. Coś mnie wena opuściła. :''(

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template