- Chodź. - powiedziałem o wiele spokojniej. Żal mi się jej zrobiło, ponieważ potraktowałem ją jak śmiecia. Podeszliśmy do mojego miejsca zamieszkania. - Proszę, wejdź. - wskazałem łapą na mały stoliczek. Usiadła więc wygodnie patrząc na moje poczynania. - Kawy czy herbaty? - spytałem szykując nam kubki. Wziąłem swój od ojca a przy okazji zawinąłem Shady by zrobić jej na złość.
- Skąd masz mój kubek? - zauważyła. Trochę się namyślałem nad odpowiedzią, ale to była zaledwie chwila.
- Ojciec mi go dał, twierdząc że będziemy mieszkać razem. - powiedziałem to tak, że zauważyła. - Odpowiesz mi na moje pytanie? - zmieniłem temat na poprzedni.
- Herbaty. - odpowiedziała. Włączyłem więc czajnik. Po paru minutach woda zaczęła świstać. Wyłączyłem palnik i wlałem do kubka wody, gdzie już była torebeczka z herbatą. Zaniosłem jej na stół, podałem cukier, no i co najważniejsze - położyłem dziczyznę na stół by miała co zjeść. Podszedłem do kuchni i zrobiłem sobie kawy. Ciężko usiadłem na kanapie na przeciwko mojej siostry.
- To... Co tam u ciebie? - podpytała przerywając piękną ciszę.
- Na ogół dobrze. Polowania jak zwykle udane. Tak, mam przyjaciół. Chwila... Dokładniej dwóch? Tak. - rzekłem. Podniosłem kubek z kawą i zamoczyłem w niej wargi. Odłożyłem kubek, po czym dodałem: - A u ciebie?
Shada?
Doczekałam się odpowiedzi. 8}