- Dlaczego pokłóciłaś się z Aidenem? - spytałem nalewając dla niej wino. Wadera przełknęła ślinę.
- Kto ci o nim powiedział? - spytała zaskoczona. Podsunąłem jej lampkę z nalaną cieczą.
- Nikt. - powiedziałem krótko. - Ale odpowiedz mi na moje pytanie...
- Chwila, że co, widzisz Aidena? - po tych słowach wypowiedzianych przez Corunię, wypiłem pół lampki wina tak, jak to robią prawdziwi zawodowcy.
- Skoro władam cieniami... Choć Aiden jest inny. - zastanowiłem się.
- Aiden nie jest cieniem, tylko duchem. - sprzeciwiła się, po czym wzięła kilka łyków wina.
- Zawsze może się nim stać. - uświadomiłem sobie. Akurat mój cień wkroczył do mojej jaskini ze zwojem.
- Dise, nie mogłem znaleźć Corn... - nie dokończył, ponieważ właśnie sobie uświadomił że siedzi ona naprzeciwko mnie.
- Nie teraz. - fuchnąłem patrząc kątem oka na Core. Ta zaś, zdezorientowana patrzyła raz na mnie, raz na mojego sługę.
- Chyba czas byś mi coś wyjaśnił... - zaczęła chwilę ciszy. Cień ostrożnie podał w jej łapy zwój, w którym były napisane jej dane, oraz wyrok i powód wyroku. Tak, to ja byłem tym powodem.
Coruniu?