25 lipca 2017

Od Amulette Talismane do Disastera

Dziś był bardzo ładny dzień, świeciło słoneczko i na niebie nie było ani jednej ciemnej chmurki!
Obudziłam się pierwsza i patrzyłam na moich braci i tatusia. Obok taty spała mama, co było dziwne. Nigdy nie widziałam, żeby spali razem.
Mamusia od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje. Ma takie dziwne oczy i też dziwnie chodzi. Do tego tak bełkocze jakieś głupoty. Znaczy, jak odzywa się do mnie albo któregoś mojego braciszka, to wygląda całkiem normalnie, ale jak gada z tatą albo sama do siebie to jest strasznie dziwna. Poza tym dużo śpi.
A tata jest świetny! Tylko jest strasznie duży i musi się schylać, żebym mogła go przytulić. Poza tym często bierze mnie na barana i łaskocze.
Od jakiegoś czasu zawsze budzę się pierwsza i patrzę, jak moja rodzina śpi. Teraz też tak było. Leżałam na swojej chmurce (ziemia jest za twarda) i patrzyłam i słuchałam, jak oddychają. Zeth nawet coś mówił przez sen.
Wstałam i moja chmurka zniknęła, a ja wylądowałam na ziemi (trochę się potłukłam) i, zanim wyszłam, obejrzałam się za ramię. Wszyscy spali, to moja szansa!
Wybiegłam z jaskini i pobiegłam za pierwszym napotkanym motylkiem, ale zaraz przystanęłam. Usłyszałam coś, a tym czymś był dźwięk łamanych gałązek. Ten ktoś nie starał się być cicho, więc się nie skradał, ale ja i tak umknęłam za drzewo. Starałam się uspokoić bicie serca. To moja pierwsza misja! Będę śledzić tego ktosia!
A ten ktoś okazał się być czarno- niebieskim wilkiem. Miał na głowie słuchawki i chyba nucił coś pod nosem. Nie widział mnie, bo nie patrzył.
— Proszę pana? — odezwałam się głośno.
Co to za zabawa w szpiega, kiedy ofiara się nie boi i nie spodziewa ataku?
Nie usłyszał mnie, więc wyszłam przed niego. Tym razem mnie zauważył i zdjął słuchawki.
— Psze pana? — powtórzyłam. — Pobawi się pan ze mną?

Disaster?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template