- Jesteś niewidoma od szczeniaka? Wiesz jak wygląda świat? Znasz kolory? - dobiegł mnie gdzieś z boku głos Kesame.
Te pytania nieszczególnie mnie zdziwiły. Wiele wilków się o to pytało, przeważnie zbywałam je krótkim warknięciem lub wymownym milczeniem.
Nikogo nie powinno to obchodzić! To moja sprawa, i tylko moja!, odezwał się głos w mojej głowie. Zawsze się odzywał, gdy padały pytania o mój wzrok i zawsze odzywał się tymi samymi słowami. Tym razem usłyszałam też drugi głos. Cichszy, ale równie natarczywy. Spierały się przez chwilę, w końcu jeden zwyciężył.
- Straciłam wzrok jako szczenię - zaczęłam, patrząc pusto przed siebie - Kolorów nie widziałam tak dawno, że nie potrafię stwierdzić, czy nadal bym je rozpoznała. Co do tego, czy wiem jak wygląda świat... Chyba tak. Ale jest to mój świat, ten który powstał gdy straciłam wzrok.
Kesame przysłuchiwała się w milczeniu moim słowom.
- A jaki to świat? - jej głos był spokojny
- Jednym słowem? Szary - uśmiechnęłam się lekko - Najpierw był przerażający, bałam się każdego spędzonego w tym świecie dnia. Potem go poznałam, nauczyłam się tolerować. W miarę możliwości. Myślę, że każdy ma swoją wersję z pozoru tego samego świata. Dla każdego wygląda nieco inaczej...
- Nie dziwię się, że jesteś filozofem - zaśmiała się Ayame
- Masz piękny śmiech - stwierdziłam
Kesame? c: