25 listopada 2016

Od Oracle CD. Loedii

Wadera przyglądała się z wyczekiwaniem. Wpatrzony w oddal zauważyłem płynny ruch czerwonej wstęgi. Hmmm... ciekawe.
- Przestało padać - powiedziałem i podniosłem się z mojego zacnego siedzenia (XD). Spokojnie wyszedłem z jaskini i ruszyłem pędem w stronę Doliny. Wadera niemalże równała się ze mną, lecz ja z powodu długości nóg i większej siły biegłem szybciej. Trawa była mokra, roślinność stawała się coraz rzadsza i ciemniejsza.
~ Bracia, jeżeli tu jesteście ukażcie się... ~ Pomyślałem, drzewa zaczęły huczeć i pochylać się w stronę ziemi. Wadera nie wyglądała na przestraszoną. Dziwne, ona nie jest taka zwykła. Wydawało się, że jest z wyższych sfer. Dookoła zaczęło szumieć. Coraz częstsze krzyki. Są tutaj, jednak, wcale nie brednie.
- To w końcu powiesz po co tu jesteśmy?! - Próbowała przekrzyczeć ryk.
- Nie powiem Ci całej prawdy o sobie jeśli Ty tego pierwsza nie uczynisz!!! - Wykrzyczałem i zacząłem się wycofywać. Zrobiło się niebezpiecznie, nie mam siły pokonać tak dużej ilości demonów.
 -Wracamy - wyszeptałem, ale słowy poniosły się echem po całej okolicy. Już tu są. Wybiegłem jak najszybszym pędem z lasu. Towarzysząca mi wilczyca biegła tuż obok mnie. Czarna mgła zaczęłam nabiegać ze wszystkich stron. No nie powiem, ciekawie tu mają. Moje oczy zaczęły przybierać lodowo-niebieską barwę. Wymawiałem różne słowa, w różnych językach aby powstrzymać nadciągające zło. Stawałem się potężniejszy, umysłem i wyglądem. Moje ciało zaczęło nabierać mięśni. No nie mówcie, że wywołują przybranie prawdziwej postaci. Wymówiłem zaklęcie przyśpieszające i machnąłem głową w stronę Liry. Przyśpieszyliśmy i natychmiastowym tempem znaleźliśmy się w wielkiej jaskini. Usiadłem zmęczony i z bólem głowy. Nie wróciłem do swoich kształtów. Szukają nas nadal.
- Dooobra, teraz mów całą prawdę o sobie - powiedziała wadera.
- Pochodzę z piekła. No co? Syn Hadesa? Dokładnie. Znałem Twojego ojca. Nie był takim zwykłym wilkiem. Był demonem tak samo jak ja. Wiedziałem, że się urodziłaś. Stał się wtedy innym basiorem. Został pokonany przez swojego syna. Śmieszne. A Ty też nie jesteś zwykła. Lepiej się przyznaj kim jesteś, wolałbym wiedzieć to od siebie, nie od Twojego ojca.

Loedia?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template