- Ktoś ty?? - syczały demony
- Ja to demon - odparłem sycząc
Musiałem przekładać zwykłe słowa, na słowa demonów. Mówiły w bardzo dziwny sposób.
- Jaki z ciebie demon? - spytały demony, przekładając to na zwykły sposób mówienia, było to pytanie: "Jak ci na imię?".
- Ja to demon - wymyśliłem naprędce imię - Death.
- Tyś nie znany! - ofuknęły mnie demony, podchodziły coraz bliżej
- To możliwe - odpowiedziałem
- A ty, to kto? - syknęły, patrząc na Ariene
- To... - zaczynałem panikować - Ta, to jest... Moja ofiara! - wypaliłem
- Jak twoja, to i nasza! - wrzasnęły demony
Poczułem, że zaczynam się pomału przemieniać, z powrotem w siebie! Jako demon, nie wyróżniałem się z pośród pozostałych demonów, ale gdy panikowałem, przybierałem moją prawdziwą postać. W tedy mnie rozpoznają! Skupiłem się na zachowaniu postaci demona, ale było za późno... Demony zaczęły wrzeszczeć: "To syn! To jego syn!", "Wypatroszyć go!", "Zabić!", "Nie! Zabrać żywcem!". Nie obchodziło mnie, którą opcję wybrały demony, zacząłem się cofać. Musiałem obronić nieprzytomną Ariene!
Ariene? ;)