29 listopada 2016

Od Aris

Patrzyłam za Silence`m, zdumiona jego zachowaniem. Czy powiedziałam coś nie tak i go uraziłam? Poszłam za nim, starając się by mnie nie dostrzegł. Nagle zobaczyłam jakieś niewielkie poruszenie w zaroślach, odwróciłam się akurat by zobaczyć wybiegającego mi na spotkanie potwora. Wyglądał jak mieszanka lwa i dinozaura, był szybki, a z pyska kapała mu ślina. Zobaczyłam leżący obok toster (jej wymyślony przedmiot) szybko go złapałam i wycelowałam w potwora, nie bardzo wiedząc dlaczego. 
- Co to jest?!... - usłyszałam czyjś krzyk, to był Silence
- Mam swój toster! - odkrzyknęłam
"Mam swój toster!"? 
- Em... Cokolwiek robisz, przestań! - Silence pociągnął mnie za sobą przez las
Po chwili oboje uciekaliśmy ile sił w łapach przed lwo-dinozaurem, który bynajmniej się nie poddawał, wciąż za nami biegł. W końcu udało nam się go zgubić, kiedy przeskoczyliśmy nad głęboką rozpadliną, bestia na moment się zatrzymała, ale było wiadomo, że długo go to tam nie zatrzyma. Pomyślałam o tosterze, który został gdzieś tam, daleko... Później po niego wrócę. Dobiegliśmy do centrum watahy, a potem dotarliśmy do jaskini alfy. 
- Taravio! - zawołał Silence - Widzieliśmy potwora i...
- Wiem - ucięła Taravia
Potem wszystko nam opowiedziała, nie mogłam w to uwierzyć. Jakieś potwory, wojna, oddziały... Byłam sparaliżowana strachem! 

Silence? Zakończysz to? :)

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template