30 listopada 2016

Od Ingreed cd. HG

Wrzasnęłam, kiedy ciało basiora zsunęło się do wody wraz z tym bliżej nieokreślonym czymś. Mama wspominała coś o nich. Rozejrzałam się nerwowo i, upewniając się, że Leloo wciąż jest z Boom, wskoczyłam do wody. 
Zacisnęłam szczęki na szyi basiora, uważając, aby go nie uszkodzić. 
Zaczęłam powoli się wynurzać, lecz bezwładne ciało basiora niezwykle mi ciążyło. Energicznie machałam łapami, uparcie walcząc. 
Łapczywie zaczerpnęłam powietrza i oparłam łeb basiora na brzegu. Spojrzałam w kierunku stojącej obok Boom i małego. 
- W porządku? - zapytała wadera. 
- Tak. Nie ruszajcie się, zaraz was stąd zabiorę. 
Skinęła łbem, a ja z powrotem zanurkowałam. Omiotłam głębiny wzrokiem, zauważając pióra, które wolo opadały na dno. Podpłynęłam do nich i złapałam je, kątem oka wychwytując ruch po prawej. Wcześniejszy potwór poszedł na dno, lecz teraz w moją stronę płynęło coś, co przypominało sporych rozmiarów rybę. Było szybkie. Za szybkie. 
Poczułam ogromny ból w łapie i falę paniki rozlewającej się po moim ciele. Energiczny ruch łapą chwilowo otłumił przeciwnika, a ja ruszyłam w górę, czując, że opadam z sił. Wypłynęłam, błyskawicznie wyszłam z wody i zaczęłam ciągnąć Harbingera w stronę Boom, byleby tylko wyciągnąć go z wody. 
- Boom - wycharczałam - Ile to jeszcze będzie działać na Leloo?
- Zaraz powinno przestać. 
- Pilnuj go, błagam. Ja zajmę się Duchem, jest nieprzytomny. 
Usłyszałam ciche "Dobrze, In." i delikatnym ruchem łapy odwinęłam powiekę HG, wpływając na jego sny. Chciałam, by myślał o czymś przyjemnym. 
Zamknęłam oczy i skupiłam się na bolącym miejscu. Prawdopodobnie zostałam zatruta, więc muszę usunąć truciznę z ciała. Mocniej zacisnęłam oczy, wiedząc, że nie mogę teraz zemdleć. Po raz pierwszy jestem naprawdę potrzebna. 
Kiedy poziom trucizny w mojej łapie znacznie zmalał, a ja byłam pewna, że już się nie rozprzestrzenia. Przyłożyłam więc łapy do ciała basiora, a one zalśniły zieloną aurą. 
- Ingreed, już widzę. - usłyszałam 
- Dzielny chłopak. - uśmiechnęłam się, nie odwracając jednak wzroku od Ducha - Teraz musisz zaprowadzić Boom do jaskini. Kilkanaście kroków na północ, później w lewo. Tam będziecie bezpieczni. 
- Dobrze. - wiedziałam, że się uśmiecha.
Odeszli, a ja zostałam sama. Niemal czułam obecność potworów, które zaraz na nas napadną. 
- Harbinger, idioto, obudź się. - szepnęłam. Miałam mało czasu. 
- Skoro prosisz. - zamrugał i spojrzał na mnie - Ale dlaczego od razu idioto?
Uśmiechnęłam się, pomagając mu wstać. Kilka głucholców zaczaiło się za krzakami. Czułam je. 
- Musimy uciekać. - zauważył. Wciąż był słaby.
- Chodź. - ruszyłam do przodu, a on za mną. 

W ostatnim momencie wpadliśmy do jaskini. 

Harbinger? Boom? :)

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template