19 listopada 2016

Od Leloo

Dzień był idealny. Słońce wspaniale grzało. Wyszedłem ze swojej nory. Nie jadłem już 3 dni, pora coś upolować. Leniwie się przeciągnąłem i ruszyłem do lasu.

****

To była sztuka. Młoda, ale nie była jeszcze w pełni dorosła. Jadła sobie spokojnie. Mimo że miałem rok, byłem wielki. Nikt mi tego nie mówił, ale o tym wiedziałem. Zaczaiłem się tuż za nią. Trzy. Dwa. Jeden. Skok. Zamiast dorwać sztukę, upadłem na coś twardego, ale zarazem miękkiego. Inny wilk? Tak. Był wielki, bardzo. Ciemne futro było mokre. Z zębów sączyła się ślina. Mimo to jego oczy były łagodne.
- Dziecko, nikt ci nie mówił, że w takim wieku nie wolno samemu szlajać się po lesie? A co dopiero polować na tak duże zwierzę.
- Nie, nikt mi nie mówił.
- Sam jesteś?
- Zdecydowanie? A mój obiad właśnie zniknął.
- Jeśli masz czas, to jeszcze ją złapię. Daj mi minutę.
I zniknął. Był bardzo dobrze wysportowany i wyszkolony. Na 100% był wojownikiem, też bym tak kiedyś chciał...
Minęło 5 minut i przyszedł z martwą sarną. Zabrałem się do jedzenia, on patrzył.
- Opowiedz o sobie.
- Leloo. Mam rok. Zostałem porzucony, kiedy miałem 5 miesięcy, od tego czasu jestem sam.
- Całkowicie?
- Tak. A ty?
- Harbinger Ghost. Mam prawie 10 lat i uwielbiam walczyć.
- Chciałbym zostać w przyszłości wojownikiem.
- Co szkodzi na przeszkodzie?
- Brak czegokolwiek.
- Chodź ze mną do Watahy Smoczego Ostrza, a będziesz miał wszystko, nauczę cię walki, sztuki wojennej.
- Dobrze.
I ruszyliśmy. W drodze dowiedziałem się wielu rzeczy o HG i watasze.
- Skąd masz bliznę?
- Kiedyś ci powiem.
Uśmiechnął się i szliśmy dalej.

C.D.N.

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template