- Zauważyłam. Odkąd zamieniłam się w człowieka, wyglądasz, jakbyś zjadł kilogram trawy.
- Bardzo śmieszne.
- Wiem. Czemu nie lubisz ludzi?
- Jeśli to spotkanie nie jest naszym ostatnim, na pewno ci kiedyś powiem.
- Wiedz, że na pewno nie będzie ostatnim.
- To czego szukamy?
- Czegoś o Darkness Whillow.
- Właściwie to wiem o niej wszystko.
- To czemu nic mi nie mówisz? Opowiedz, co się wtedy stało!
- Moja droga. Znamy się dopiero dwa dni. Z nikim do tej pory nie podzieliłem się tą wiadomością i liczysz, że ty wyciągniesz to ode mnie ot, tak? Nie jestem w stanie ci jeszcze zaufać.
W jej oczach widziałem ogień.
- O co ci tak naprawdę chodzi Yuko?
- Dowiesz się w swoim czasie, ale ja też nie mogę ci jeszcze zaufać.
- To co? Wieczór? Wspólne polowanie?
- Stoi.
- Będę czekał.
Odeszła z dumnie uniesioną głową. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Mimo to liczyłem na coś... więcej? Yuko jest inna, ma dwa oblicza i, mimo że stara się to ukryć, ja to wiem.
Wyszedłem do lasu na deszcz. Musiałem zmyć z siebie tę rozmowę. Po chwili zimne krople zamieniły się w biały puch. Spadł pierwszy śnieg.
Yuko? Przepraszam za nieobecność.