4 marca 2017

Od Raidena cd Will

- Chyba możesz otworzyć - szepnąłem z nikłym uśmiechem zdobiącym mój pysk.
Spojrzała przed siebie, wlepiając wzrok w leżący przed nią przedmiot.
- Wiem, że nie wygląda najlepiej, ale spędziłem nad tym trochę czasu. Pomogła mi Kesame, zresztą to ona też wybrała bransoletę... Mam nadzieję, że nie jest takie złe... - zacząłem swój wywód, czując nachodzący mnie znów stres. To tak, jakbym oświadczał się po raz drugi.
Uśmiechnęła się, podnosząc maleńki naszyjnik.
- Tkwi w nim cząstka mnie, to ja ją stworzyłem.
Spojrzała na mnie, onieśmielona, i pozwoliła mi zapiąć cienki łańcuszek na karku.
Naszyjnik ten skrywał w sobie maleńką gwiazdę, wytworzoną przeze mnie. Zajęło mi trochę czasu, aby skoncentrować energię w krysztale, nie niszcząc go.
Will nie mówiła nic, może zbyt zszokowana, może poirytowana kolejnym błahym podarunkiem.
- Nie musisz tego nosić, naprawdę. Tak, jak bransolety. Po prostu... Nie wiedziałem co ci dać. Chciałem, by było to coś wyjątkowego, ale kompletnie się na tym nie znam.
- Oj, przestań. Jest śliczny.
Kamień spadł mi z serca. Odetchnąłem i znów zacząłem się jej przyglądać.
- To co, kiedy ślub? - zaśmiała się, a ja położyłem po sobie uszy.
- Hę? Ślub?
Parsknęła śmiechem, rzucając mi figlarne spojrzenie.
- I tak cię zmuszę, zobaczysz!
- A później szczeniaki i wspólne spacery brzegiem morza, kiedy będziemy mieć już po 19 lat, hę? - mruknąłem.
Pokręciła łbem, wyraźnie rozbawiona, i położyła się pod jednym ze starych dębów, a ja przylgnąłem do niej. Nie chcieliśmy spać, ale miło było tak poleżeć.
- Jesteś głodna, Yyyy? Może jakieś śniadanko? - moje słowa zabrzmiały dość niewyraźnie, kiedy cały pysk miałem zanurzony w jej futrze.
- Za bardzo mnie rozpieszczasz.
- Nie przyzwyczajaj się - wyszczerzyłem zęby w złośliwym uśmieszku i wstałem, odklejając się od niej.
- Ej, zimno! - zaprotestowała.
Posłała mi oburzone spojrzenie, a ja jedynie pokręciłem łbem.
- Jest lato. Jest gorąco - położyłem łapę na jej głowie, spoglądając na nią z góry.
- I gdzie wyparował ten twój cały romantyzm, co?
- Ej, ej! Idę ci po śniadanie, księżniczko, nie narzekaj!

Will? Jak tak dalej pójdzie, to zostaniesz najbardziej wystrojoną waderą w watasze :')

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template