30 marca 2017

Od Chinmoku cd. Hope

Granatowa barwa nocnego nieba, okrywała już pogrążony we śnie świat, niczym wielką płachtą. Jedynie blask księżyca delikatnie oświetlał ścieżki. Ułożyłem się wygodnie w swojej jaskini. Czułem się śpiący, ale gdy zamknąłem oczy nie potrafiłem zasnąć. Szlag by to. Postanowiłem zrobić sobie wieczorny spacer po naszych terenach. Długo chodziłbym tak bez celu, dopóki mojej uwagi nie przykułby mały, biały szczeniak szwędający się po okolicy. Zgubił się? Podszedłem z zaciekawieniem bliżej. Może będzie to kolejna okazja do zabawy. Zacząłem się skradać. Byłem coraz bliżej szczenięcia gdy nagle trzasnęła pode mną gałąź. Wilczek gwałtownie obrócił się w moją stronę warcząc.
- Witam ślicznotko. – mrugnąłem do niej, prostując się. – Czyżbyś zabłądziła?
- Ciii, ciszej, bo brat i starzy mnie usłyszą – rozejrzała się.
- Hmm? Nie widziałem po drodze żadnych wilków. – uniosłem się w powietrze z zaciekawionym uśmiechem.
- No oczywiście, że nie widziałeś. Są w domu, który jest bardzo niedaleko. – zmarszczyła brwi.
- Ah tak. Rozumiem. Chcesz się ulotnić z domu? Ucieczka i samotna tułaczka do końca życia? Nie radzę, wiem co mówię.
- Nie idioto! Wyszłam z domu, bo nie mogę zasnąć. Po za tym, czuję się wolna.
Uśmiechnąłem się.
- Wolna powiadasz… widzisz, wolność to pojęcie względne.
- To znaczy? – uniosła jedną brew do góry.
- To znaczy, że z wolnością nie zawsze można być szczęśliwym.
Szczeniak tylko się skrzywił.
- Powiesz w końcu o co Ci chodzi?
Podleciałem szybko na drugi bok małej waderki, co zmusiło ją do obrócenia się.
- Jeśli uciekasz od innych, żyjesz sam samotny to tak naprawdę nie jesteś wolny ani szczęśliwy.
- A ty skąd to wiesz?
Prychnąłem pod nosem.
- Sam tego doświadczyłem.
- Naprawdę? Jak to?
- To dłuższy temat do przedyskutowania. A zresztą…
Na twarzy wilczka zawitał jeden wielki znak zapytania.
- Zresztą, to za wysokie progi na twoje nogi. – począłem odchodzić.
- C-co?! Jak to? Powiedz mi więcej! – dogoniła mnie.
- Jeszcze nie teraz, jesteś za mały pryk. – rzuciłem jej wielki, bialutki uśmiech.
- Wcale! Jak na swój wiek jestem dojrzała. – wyprostowała się dumnie.
Podleciałem bliżej jej pyszczka. W porównaniu do niej, można by było powiedzieć, iż jestem jednym z większych wilków, mimo tego, że jestem raczej jednym z niższych.
- Aww <3 Jak patrzę na takie szczeniaczki jak ty, aż mam ochotę Cię ze sobą zabrać. – potargałem jej główkę.
Mała odsunęła się szybko.
- Nie dzięki. Mam rodziców. Nie potrzebuję dodatkowej niańki.
Spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem.
- Wiesz jeśli nie chcesz, aby Cię nakryli powinnaś uciekać. Teraz.
- Huh? Dlaczego?
- Hope! Wracaj do domu!
Słysząc głos jej rodzica, zmieniłem się szybko w cień i zniknąłem.
- Hej, nie zostawiaj mnie. – szepnęła lekko zła.
Podbiegła do niej prędko jej zatroskana matka.
- Z kim rozmawiasz?
- Z nikim. – popatrzyła na miejsce, gdzie przed chwilą stałem.
- Chodź szybko do domu.

Hope? Mały słodziaku ;3

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template