21 marca 2017

Od Kivuiego CD Maren

Znowu musiałem kogoś ratować, w dodatku ten "ktoś" jeszcze się jąkał, zabierając tym samym mój cenny czas, którego nie jest za wiele. Poza tym czy sama nie dała rady pokonać tego stwora? Przecież to nie było takie trudne.
Rozłożyłem swoje skrzydła z cienia i już miałem wzbić się w powietrze, kiedy Maren chrząknęła. Bogowie, za jakie grzechy, ja się pytam? Odwróciłem łeb w jej stronę, a mojemu spojrzeniu możnaby nadać tytuł. "Znowu coś gadasz?" byłoby idealne.
Wadera, najwyraźniej speszona, potrzebowała chwili, żeby się pozbierać po "spojrzeniowym bombardowaniu" z mojej strony.
— Spotkamy się jeszcze? — zapytała.
— Czemu wyszłaś w nocy z jaskini? — odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
— On... On mnie wywabił — spuściła głowę w dół.
— Dałaś się podejść zwierzęciu? — zapytałem z nutką pogardy.— Zabawne.
— Miał... Stosowne argumenty — wymamrotała.
— Stosowne argumenty... No cóż, ja lecę.
— Nie odpowiedziałeś na moje pytanie! Spotkamy się jeszcze?
— Może jutro o tej samej porze, tutaj. W dzień nie ma opcji.
Odbiłem się od ziemi i poleciałem na wartę.

[Następnego dnia]

Maren?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template