14 maja 2018

Od Shenemi cd. Neron

Przed nami stały małe, urocze wiewiórki, odziane w twarde pancerzyki z kory.
Neron stał skulony, po orzechowych pociskach, które już teraz niewinnie leżały obok niego.
- Po co tutaj przybyliście? - rozległ się piskliwy głosik
- To są nasze tereny mamy prawo tu być- rzekłam zarozumiale unosząc łeb
-  Nie prawda! To drzewo, należy do nas- król wiewiór dumnie się wyprostował. Zbiegł po korze i stanął przed nami.
- Słuchaj wiewiórzasty, zabieraj stąd tę swoją rudą kitę, bo...
- Booo? - mały rudzielec bezczelnie mi przerwał
- ...bo wylądujesz w jego żołądku - wskazałam na Nerona
- Czemu ja?- basior odwrócił się
- Bo tak, wiewiórki mi nie smakują, więc ktoś będzie musiał je zjeść za mnie. Proste?- uśmiechnęłam się i schyliłam.
- To jak będzie? Mały rudzielcu?
- Nie nazywaj mnie tak! - zmarszczył nosek i nadął policzki.
- OGNIA! - wiewiór wrzasnął, i jego maleńka armia zazęła cisnąć w nas orzechami i łupinkami.
- A- a-a!- piszczeliśmy z Neronem z każdym uderzeniem
Zaczęłam się szybko rozglądać. Drzewo, krzaki, konar, trawa...
- Chodź!- ruszyłam ciągnąc za sobą Nerona.
- Za mną- położyłam się w trawie i zaczęłam się czołgać do krzaków. Wlazłam do nich i zręcznie skoczyłam na wystający konar.
- Cóż, pobawimy się w kota - mruknęłam i wbiłam pazury w korę ogromnego dębu, po czym obejrzałam się za siebie.
- Ej, idziesz? - spoglądałam na wleczącego się basiora.
Wlazłam szybko na drzewo i spoczęłam na gałęzi. Pociski nie mogły się przedrzeć przez liście, więc ze spokojem uśmiechnęłam się i rozluźniłam, rozpływając się na gałęzi.

Neron?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template