- Co my tu robimy?
- To jedyne miejsce, do którego nikt nie przychodzi.
- I co z tego?
- Zobaczysz.
Rzuciłem dziwny kamyk, nagle pod nami znalazł się portal. Alfa krzyknęła, złapałem ją i zasłoniłem pysk. Lecieliśmy przez tunel. Zemdleliśmy.
~*~
Obudziliśmy się w dziwnym miejscu. Spojrzeliśmy na miejsce w którym się znajdowaliśmy. Był to nieduży pokój. Gdy zobaczyłem lustro szybko podbiegłem do niego. Byłem człowiekiem. Miałem brązowe włosy a końcówki karmelowe. Oczy były bursztynowe. Spojrzałem na strój, była to dżinsowa kurtka, biała koszula z wilkiem na środku. Miałem ciemno szare dresy i ciemno brązowe buty. Zauważyłem też na moich rękach kilka złotych ozdób. Gdy podeszła do mnie Kesame, zauważyłem że mam trochę ciemniejszą karnację. Dziewczyna miała szare oczy i czarne włosy. Na sobie miała szarą koszulkę i dżinsy. Na stopach miała trampki. W uszach kolczyki wysadzane rubinami. Patrzyliśmy w osłupieniu na to. W końcu jednak odwróciłem się i powiedziałem:- Dobra, musimy się skupić na naszym zadaniu...
Zacząłem szukać czegoś w torbie, jednak nic tam nie było, walnąłem się w czoło. Widząc to Kesame zapytała:
- Coś się stało?
- Kamień który miał otworzyć nam portal do domu zniknął.
- Jak to?!
- Nie wiem.
- Czyli nie wrócimy do domu.
- Wrócimy jak znajdę kamień, ale póki co nie możemy pójść do biblioteki.
- Czemu niby?
- Jak się nie przeleportujemy po wypuszczeniu potworów, zginiemy.
- Okej. To co robimy?
- Jesteśmy nastolatkami, musimy chodzić do szkoły.
- Ech...dobra.
- Jeszcze jedno.
- Co?
- Musimy zmienić imiona.
- Okej.
Kesame? Pozwalam Ci
wybrać im fajne imiona