19 maja 2018

Od Kesame cd. Aan'a

Stałam w wejściu, opierając się o chropowatą framugę. Mój wzrok skupił się na torbie, która leżała w kącie, nadal niedomknięta. Byłam ciekawa, dlaczego jest tak wypchana, ale nie pytałam.
- Nie musisz być niemiły - zaznaczyłam, skupiając się na basiorze. Stał bokiem do mnie, a w jego oczach płonął gniew.
- Po prostu zastanawiałem się, czego tu szukasz.
Uśmiechnęłam się, co wprawiło go w lekkie zmieszanie. Zmarszczył brwi i, podążając za moim wzrokiem, zawiesił spojrzenie na ciemnej torbie.
- Pakujesz się - powiedziałam, jakby sama do siebie, więc było to raczej stwierdzenie niż pytanie. Mimo tego on przytaknął.
- Pójdę z tobą i ci pomogę - oznajmiłam i podeszłam bliżej, żeby zaglądnąć, co spakował. Basior nie protestował, więc po chwili przed sobą miałam jedną z ksiąg o istotach ludzkich, po której potem przejechałam łapą, przecierając kurz. - Znam te księgi.
- Dużo czytasz? - to pytanie zadał bardzo szybko, ale bardzo naturalnie. Jego wzrok lekko złagodniał i wszystko wskazywało na to, że moja obecność go cieszy.
- Kiedyś więcej - wzruszyłam ramionami. - Teraz nie mam czasu, bo bycie alfą to zajęcie całodobowe. Nawet urlopu nie można wziąć...
Westchnęłam i podeszłam do niego, zarzucając mu po chwili torbę na grzbiet. On poprawił ją i wpatrywał się we mnie dość zdziwionym wzrokiem.
- Nie patrz tak na mnie - mruknęłam i powolnym krokiem skierowałam się do wyjścia.
- Jak?
- Jakbym zrobiła coś cholernie złego.
Nie odpowiedział, jedynie ruszył za mną.
- Ty nic nie bierzesz?
- Wszystko, czego potrzebuję, mam ze sobą - odparłam i dla zilustrowania mych słów odwróciłam się i wytworzyłam krótki, kryształowy sztylet, który zaraz rozpadł się pod naciskiem mojego wzroku.
- A teraz chodź, słońce już wzeszło.

Aan?

Większość obrazków i zdjęć umieszczonych na blogu nie jest naszego autorstwa.

Proszę o nie kopiowanie treści z bloga w celach własnych bez wiedzy administratorki.

Szablon wykonała Fragonia dla bloga
Sisters of The Template