- Seele, tak strasznie Cię kocham!
Basior nic nie powiedział, ale nie przeszkadzało mi to. W końcu przestałam go trzymać i usiadłam przed nim:
- Ty wiesz jak się ciesze?
- Zapewne bardzo.
- Wiem! Powiedzmy to twoim rodzicom!
Nie czekając na odpowiedź złapałam go za łapę i popędziłam do wierzy. Za nim weszliśmy Seele powiedział:
- Mój ojciec już wie...
- Aha... No to chodźmy do Crystal.
Zakręciłam szybko i pobiegłam wraz z basiorem do domu Cry. Nie mogłam przestać się cieszyć. To było wspaniałe! Cudowne, przepiękne! Moje,największe marzenie, spełniło się! Gdy doszliśmy, zapukałam w korę drzewa. W wejściu, pojawiła się zielarka. Patrzyła się na nas, a ja zaczęłam strasznie szybko mówić. Cry mi przeszkodziła:
- Wolniej Vin, nic nie rozumiem...
- Ja i Seele...
Nie musiałam nic więcej mówić, bo wadera już wiedziała o co chodzi. Uśmiechnęła się, podbiegłam do niej i przytuliłam ją. Basior podszedł i się uśmiechnął. Cry zapytała:
- Emmm... Seele, wiesz co robi teraz twój ojciec?
- Pewnie siedzi w wieży. A co?
Nie odpowiadając pobiegła.
Seele?