- Nie wchodź do wody, dopóki wojna się nie skończy. Nie nurkuj, nic, rozumiesz - powiedział chrapliwie.
- Tak. Wracajmy.
Otrzepałem się z piasku i szybko przywołałem Kruka. Grog usiadł mi na ramieniu i teleportowaliśmy się do wieży. Nakazałem mu wrócić po ojca. Nim się obróciłem, wyczułem jakąś postać w drzwiach. Vinyume.
- Vin, to zły moment. Za chwilę wróci mój ojciec, musimy szybko udać się do Kesame i złożyć raport.
- Coś się stało? - zapytała zmartwiona.
- Tak. To ważne, przepraszam, ale teraz nie mogę. Może po prostu później pójdziemy na polowanie? Jeśli masz coś ważnego do powiedzenia, zgódź się.
- Dobrze, będę później. Uważaj na siebie.
I poszła, a w tej samej chwili pojawił się Harbinger.
- To znów ta wadera?
Jestem pewien, że wywiercał w moim ciele dziurę.
- Tak.
- Pamiętaj, że jesteś młody. Masz czas i ona też. Jeśli chcesz, możesz iść. Sam pójdę do Alfy.
Vin? Takie nijakie.