~*~
Gdy byłam już w domu, dałam jej coś do jedzenia. Mała istotka pochłonęła to w sekundę. W końcu położyła się i zasnęła. Przeniosłam ją na łóżko z puchu. Nagle ktoś wszedł do jaskini. Odwróciłam się, był to Seele. Podeszłam szybko do niego i zapytałam:- Wszystko dobrze? Mówiłeś, że pójdziesz do alfy...
- Mój ojciec poszedł.
- Okej, to co chcesz robić?
- Możemy pójść na polowanie.
- Okej
Poszliśmy do lasu, a podczas drogi rozmawialiśmy. Jednak podczas szukania ofiary, nie był zbyt rozmowny. Upolowaliśmy razem siedem królików. Patrzyliśmy się przez chwile na siebie. W końcu postanowiłam przerwać tę wielką ciszę:
- A jaka to była ta ważna sprawa?
- Coś dzieje się dziwnego z wodą. Nie można użyć tam żadnych i mocy i do tego coś Cię wciąga.
- Ja dziś pływałam w rzece...
- Nic Ci się nie stało?
- Nic, ale jak wyszłam z wody wyszła jakaś dziwna istota...
- Może to ona sprawia problemy.
- To maluch.
- Może być ich więcej.
- Możemy pójść do alfy.
- To chodźmy.
- Tylko zostawmy Emi w spokoju...
- Nadałaś jej imię?
- No tak...
- Dobra, chodźmy.
Pobiegliśmy z Emi w stronę alfy. Strasznie się o nią martwiłam.
Seele?